Ło matko co się narobiło! Napisałam komentarz może fakt zbyt ostry ale jednak bardzo mnie poruszyło to co napisała słynna Makoweczka. Po prostu poruszyło bo trochę ją podziwiałam. Oj podziwiałam.
Ale podziw minął wraz z wczorajszym wpisem. Czemu? Bo przyznała się, że Starsze dziecię w przedszkolu a Młodsze u Babci codziennie 5-6 h. No i tu dużo straciła w mych oczach. Ja miałam inną wizję, że w dzień z Lenką się bawi, że czas cały ma zajęty że czasu jej brakuje na wiele rzeczy i że dopiero jak Małż przychodzi to Ona ma czas na te wszystkie ważne rzeczy jak ogarnięcie bloga, sprzątanie i zakupy.
Ale podziw minął wraz z wczorajszym wpisem. Czemu? Bo przyznała się, że Starsze dziecię w przedszkolu a Młodsze u Babci codziennie 5-6 h. No i tu dużo straciła w mych oczach. Ja miałam inną wizję, że w dzień z Lenką się bawi, że czas cały ma zajęty że czasu jej brakuje na wiele rzeczy i że dopiero jak Małż przychodzi to Ona ma czas na te wszystkie ważne rzeczy jak ogarnięcie bloga, sprzątanie i zakupy.
No i jej wpis zburzył mą wizję jej świata. Nie winie jej za to. Oj nie bo to jej życie i jej organizacja. Super, że ma kto jej pomagać, ale nie byłoby tak różowo gdyby nie to, że ma Babcię co się zajmie dzieckiem i Panią do sprzątania (zazdroszczę oj zazdroszczę bo czasem by i mi się taka przydała)
Marlena robi jak uważa, ma swój poukładany świat. Dziękuję od razu dziewczynom, które częściowo się ze mną zgodziły. Komentarz nie miał zaboleć miał trochę namieszać, dać trochę uśmiechu i nie był Hejtowaniem. Bo nie zazdroszczę jej tego co ma. Tysiące fanów których część jest niezadowolona, czasu na życie prywatne nie wiem ile ma. Nie wiem ile ma czasu dla siebie, ale pewnie za mało. Koszt posiadania popularnego bloga. Ja tego nie potrzebuje. Mam to co mam i się z tego cieszę. To czytam tu, to czytam tam i nie lubię lukrować i pudrować swoich myśli. Dziś napisałam nie czytając siebie a to rzadko się zdarza i komentarz poszedł bez żadnego głębszego przemyślenia. Przepraszam Cię Marleno za tego "Lenia", ale za "Leniuszka" nie przeproszę bo to z uśmiechem. Dla nie znających mnie: "głupolek" "leniuszka" etc to zawsze u mnie ironia/uśmiech lub żartobliwie w zależności od kontekstu.
Pozdrawiam Wszystkich, którzy mają czas by czytać i komentować jaka to ze mnie Hejterka, jadowita żmija i zazdrośnica :)
A mój komentarz był fakt troszkę kąśliwy, może troszkę bardziej (rzadko mi się to zdarza ale jednak czasem trzeba zabłysnąć):
"Wiesz co, Ty nie masz planu. Jakby moje dziecko chodziło do p-kola a drugie zabierane codziennie na 6-6h to bez Pani do sprzątania bym miała jak w pudełeczku. Żadnego wyczynu nie robisz. Tylko jesteś leniwa biorąc pod uwagę, że Pani Ci przychodzi raz w tyg ogarnąć wszytko. Tak zazdroszczę Ci tego. Ale ja nie mając takiego luksusu będąc w domu, pracując w pewien sposób też, pisząc, blogując, mam czas na sprzątanie -ale nie mam jak w pudełku bo sprzątam z rocznym szkrabem przy nogach, mam czas codziennie ugotować, prać i robić zakupy. Mąż pracuje od rana do 16 a ja sama się uwijam z dzieckiem. Nie jesteś bohaterką swojego domu tylko leniuszkiem który codziennie te 6 h nie ma co ze sobą zrobić, czy latasz do kosmetyczki i fryzjerki?"
Dziękuję za uwagę i życzę miłego dnia. Możecie mnie nie lubić ;)
P.S. Dziękuje Anonimowi, który napisał do mnie kąśliwe komentarze pod wczorajszym wpisem, bo uświadomił mi ile czasu mam dla siebie, swoich pasji i jaka jestem leniwa bo nie zawsze ogarniam swoje życie. Dziwię się, że nie ma odwagi się podpisać pod komentarzem. I może mam nazwę dla bloga: Hejterka :D Jak Wam się podoba?
hej przeczytalam twoj komentarz i calkowicie sie z toba zgadzam!!!ja tez myslalam ze MMto taka mama co to caly dzien sie bawi z dziecmi wiecznie zzadowolona a tu...szok Dzieci tak naprawde nie ma a ona tylko siedzi i mysli co tu napisac :)ale najbardziej mi sie smiac chce z tych dziewczyn ktore sie nią tak jarają ,bo tak to każda głupia by potrafiła:)
OdpowiedzUsuń:D albo konstruktywna krytyka ;)
OdpowiedzUsuńja mam podobnie - zakupy, sprzątanie, dużo zabawy, spacery też z roczną córeczką która odkrywa uroki chodzenia i wchodzenia w każdą dziurę, czasem jest ciężko ogarnąć, ale próbuje. dziękuję za cały wpis i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzytelniczką Makóweczek jestem od dobrych kilku miesięcy, przeczytałam wszystkie ich posty (wiele po kilka razy) i uwierz mi, że Marlena wielokrotnie pisała, że Mama pomaga jej w opiece nad Lenką, a Maksiu chodzi do przedszkola. Poza tym, jej blog, to nie tylko pisanie notek. Zauważ, że wiele pracy musi włożyć w nawiązywanie kontaktów z ewentualnymi współpracownikami, czy sponsorami. I nie, nie jestem jedną z tych, które chcą stawiać jej pomnik. Po prostu uważam, że nie zasłużyła na krytykę z Twojej strony. A niestety taki wydźwięk miał Twój komentarz. A ten "leniuszek" to w moim odczuciu był bardziej sarkastyczny...
OdpowiedzUsuńHej, fajnie, ze napisałaś tą notkę, jednak uważam, że Twój komentarz był bardzo nieuprzejmy. Oczywiście, masz prawo wyrazić swoje zdanie, ale oceniłaś obcą Ci osobę, ponieważ "wydawało Ci się ", że prowadzi inne życie, że pracuje ciężej, że więcej czasu spędza ze swoimi dziećmi. Marlena jakiś czas temu pisała, że mogła wrócić do "pracy na etacie", ale wybrała blogowanie (bo najzwyczajniej w świecie już na tym zaczęła zarabiać) To tak jakby ktoś zaczął Ciebie oceniać, że wróciłaś do pracy po urodzeniu dziecka i spędzasz z nim zbyt mało czasu a np. ze zdjęć na Facebooku wynika, że "jesteś poświęcająca się matką". Ona normalnie napisała jak jest. Gdybyś czytała uważnie jej bloga wiedziałabyś, że to był dylemat. Teraz zarabia na blogu pieniądze tylko, że może wyjść w ciągu dnia, zabrać Lenkę na spacer czy Maksia z przedszkola. Gdyby zdecydowała się na pełny etat pewnie poza domem byłaby nie 8 ale (z dojazdami) ponad 9 godzin...Nie uważam, ze powinno się ją deprecjonować dlatego, że oddaje dziecko do babci pomimo tego, że zostaje i pracuje z domu. Każda z nas jest inna, ma inną sytuacje rodzinną i inne uwarunkowania dlatego powinniśmy poprzestać na konstruktywnej krytyce a nie ocenianiu decyzji drugiego człowieka :) Pozdrawiam Cię serdecznie, Kasia. (P.S. sama swego czasu przy 3 dzieciaków miałam Panią, która sprzątała przez 2 godziny raz w tygodniu, a ja ten czas wykorzystywałam na zabawę z dziećmi. To naprawdę był stosunkowo niewielki koszt a korzyści wymierne :) K.
OdpowiedzUsuńA co nie można zrobić spaceru i odebrać z przedszkola dziecka? To tak na marginesie.
UsuńPisała, że ma pomoc ale dla mnie pomoc to raz na kilka dni dziecko u kogoś, a nie codziennie - tak jakby miała opiekunkę do dziecka tylko tu to jest Babcia.
A co do powrotu do pracy wracam w kwietniu dopiero i to na niecały etat bo nie potrzebuje tego. Będę miała na tzw waciki :)
czyli w skrócie - co Ty wiesz o życiu na pełnych obrotach ;)
UsuńJa się z Twoim komentarzem zgadzam, bo co tu ukrywać, wiele z nas mając dziecko i "siedząc" w domu faktycznie się tym dzieckiem zajmuje, prócz tego dba o porządek w domu, gotuje obiad, nierzadko jeszcze pracuje, gdzieś tam znajdzie trochę czasu dla siebie na pielęgnacje i ćwiczenia, wszystko i tak czasem przerywane przez dziecko. 5h bez dzieci i jeszcze jej pani do sprzątania potrzebna? To naprawdę lenistwo - ja bez problemu dom ogarniam - z dzieckiem i psem z ADHD.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję się bez bicia... Też mam pomoc. Ale jak przeniesiemy się na swoje to nie będzie już tak dobrze, a o pani do sprzątania to ja pomarzyć będę tylko mogła...
OdpowiedzUsuńNie dziwię się więc temu w jakim tonie powstał Twój komentarz i zazdroszczę, że wbrew wszystkim potrafiłaś napisać co myślisz (ja czasami mam opory, bo boję się, że kogoś zranię).
Przyznam, ze wpisu wczorajszego MM nie czytalam calego, ale tez "inaczej" to sobie wyobrazalam. Tez sie troche zawiodłam. Ale Twoj komentarz nie byl zlosliwy, byl prawdziwy, moze slowa nie tak dobrane, ale nikogo nie obrazilas, wyrazilas swoja opinie i tyle. I musze przyznac, ze wspolczuje MM fanow ktorzy na fb na tablicy tak dzielnie ja wspieraja piszac jaka Ty jestes zmija itp, a tutaj komentarz pod wczorajszym wpisem anonimowy zostawili... Czyli co? Jak sie podlizuja to nazwiskiem a jak obrazaja to z anonima... Brawo dla nich ;)
OdpowiedzUsuń"Nie jesteś bohaterką swojego domu tylko leniuszkiem który codziennie te 6 h nie ma co ze sobą zrobić, czy latasz do kosmetyczki i fryzjerki?" - "Twój komentarz był prawdziwy" - serio..??? chyba nie zauważyłaś, że Marlena normalnie "pracuje przy blogu". Czy wiesz co to są "unikalni użytkownicy", odsłony, CPC i CPM i jak wyglada współpraca z markami i że zajmuje czas? Komentaż był obraźliwy i sugerujacy, że MM te 6 h. wykorzytuje na kosmetyczke i fryzjera, a ona normalnie pracuje. Wcale nie jestem jej jakąś wierną fanką, ale dopowiadanie takich bredni to cios poniżej pasa... A komentarz wg. mnie był na tyle odważny i nieprzemyślany wieć wnioskuję, ze to "podpisanie się" było zupełnym przypadkiem... Zachęcam do zapoznania się z dokumentem... http://www.komentujnieobrazaj.pl/aktualnosci/komentuj-nie-obrazaj-branza-internetowa-uruchamia-akcje-spoleczna-poswiecona-kulturze-obecnosci-w-sieci/
UsuńWybacz zburzę Twój światopogląd, zawsze pod komentarzami się podpisuje :) Wszędzie i się nie boje podpisać, tak jak TY.
UsuńPiszac, ze byl prawdziwy mialam ma mysli, ze w tamtym momence napisala co czuje... nie wiem co MM robi przez te 6 h, pewnie pracuje, bo jej blog to jej praca, Wiem o tym. Nie wiem natomast co zlego w tym, ze sie podpisala, gdyby tego nie zrobila MM zrobilamy afere jakie to anonimy dostaje. I tak zle, i tak niedobrze. Kazdy ma prawo myslec co chce, za forme wypowiedzi Matka Wariatka przeprosila. A na pytanie czy wiem co to... nie wiem, nie musze wiedziec, moj blog jest moja pasja :) I nie zazdroszcze Marlenie, ma to co wybrala. Tak jak kazda z nas. Tyle w temacie. Pozdrawiam ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOj, dziewczyny. To pisanie, że "inaczej to sobie wyobrażałyście" jest dowodem na to, że nieuwaznie czytacie makoweczki.pl. Wielokrotnie MM pisała, że ma pomoc Babci, a Maczek chodzi do przedszkola. Więc zanim skrytykujecie, poczytajcie uważnie, od początku do końca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Monika.
Pomoc to nie 5-6h codziennie, tylko raz na jakiś czas ;)
UsuńLubię Makóweczki, ale SORY, nie są jakąś wykładnią czy guru, żeby śledzić każdy wpis...
UsuńAle jeśli wypowiadasz się na temat Makóweczek, to zakładam, że dosyć regularnie śledzisz wpisy i orientujesz się jak wygląda ich życie.
UsuńJa tam myślę, że nie wiem, jak wygląda życie kogokolwiek, bo nikt nie opisze wszystkiego :P nikt nie pisze o tym, jak się wkurzył na męża czy sąsiada za każdym razem kiedy to się stanie. :)
UsuńOjej, to ja dopiero muszę być wyrodną matką!
OdpowiedzUsuńDwuletni syn w żłobku, roczny u babci. Ja pracuję po 11h, a po pracy latam na siłownie. Spotykam się też ze znajomymi, często nie biorąc ze sobą dzieci. JAK JA MOGĘ TAK WYKORZYSTYWAĆ INNYCH ABY MIEĆ CZAS DLA SIEBIE? Kurczę blade no! :)
Ciężko być pracującą mamą z dwójką dzieci ;) A MM pracuje jakbyś nie zauwazyła ;)
Jeszcze zaznaczę, że jakoś nie jestem jej wierną czytelniczką, ale zawsze bawią mnie matki hejterki,które nie chcą się przed światem przyznać, jak boli je ich życie w czterech ścianach, bez pomocy innych :) Cóż.
Usuńjeśli wg Ciebie mnie boli życie to nie trafiłaś :)
UsuńHa! Też jestem wyrodna! Od siedmiu dni mam urlop, a mimo to moja córeczka każdy dzień spędza 5 godzin w przedszkolu, bo po prostu chcę mieć czas dla siebie, na spotkania ze znajomymi, itp. Nie ma we mnie typowej matki polki, oj nie. :(
UsuńGizmowo a widujesz swoje dzieci czasem? Bo skoro w pracy 11h a po pracy siłownia zakładam, że ok. 2h to w ciągu dnia nie ma cię 13 h :)
UsuńJa piszę to co widzę :)
OdpowiedzUsuńA widzę wylewającą się gorycz, że ktoś może mieć lepiej :)
Prosta rada: weź się w garść, będzie lepiej. :)
Czy Ona ma lepiej nie wiem. Mi dobrze z tym co mam :)
UsuńPozdrawiam
Oj cały dzień mnie nosiło, bo widziałam wcześniej "dyskusję w komentarzach" pod poprzednim postem, a Zośka była taka, że do kompa nie mogłam usiąść. Teraz mam swoją godzinę - jedną godzinę w trakcie niespania mojego dziecka, kiedy mogę zająć się swoimi sprawami - teraz Menżu może chwilę z Małą spędzić. i uwaga... Dzisiaj prasowałam ubrania chyba z dwóch tygodni z Zosią przy nodze, albo na plecach w chuście. Codziennie spędzam z Zosią całe dnie. Babć na miejscu nie mam, sprzątam, piorę, gotuję i bloguję. Mąż po pracy leci na górę "budować", żebyśmy mogli wreszcie wykorzystać resztę domu... Ja tamtego bloga nie podglądam, nie mam więc sentymentów do autorki, i obiektywnie stwierdzam, że komentarz był kąśliwy i humorystyczny w jednym. Mamy prawo do wyrażania swoich emocji i swoich poglądów. Ja osobiście jestem leniuszkiem i chętnie bym kogoś zatrudniła do mycia okien za obiad :P ale nikt nie chce przyjść :D
OdpowiedzUsuńFajnie, że napisałaś ten post - to czyni Cię jeszcze bardziej w porządku, ciekawe, kto ma tyle czasu, żeby tak bronić innej blogerki :D
Pozdrawiamy i ściskamy i radosne uśmiechy wysyłamy :*
Ja już się wypowiedziałam pod postem Marleny, co o tym myślę, więc tutaj tylko powiem, że popieram wyrażanie swoich opinii. Jak ktoś nie potrafi poradzić sobie z krytyką, to niech lepiej zajmie się czymś innym niż blogowanie, bo w internecie ludzi jest masa i nie każdy będzie tylko wzdychał i ochał nad twoją osobą. Bo nie powiem, żeby rzucanie kogoś na pożarcie fanom, było radzeniem sobie.
OdpowiedzUsuńA pisanie o tym, jak to wspaniale jest się zorganizowanym, jak świetne daje sobie radę, może matka pracująca na pełen etat, która potrafi znaleźć czas na zabawę i przytulanie z dziećmi, na spędzenie go z mężem i na dom. Koniec kropka
O matko! Co tu się dzieje? ;) Zachowajmy spokój i uśmiech :) Tym bardziej my matki które zajmują się swoimi pociechami non stop :) Mamy nasze dzieci częściej i więcej,w z związku z tym jesteśmy bogatsze w uśmiechy i buziaki od nich :) Ja tez nie mam nikogo do pomocy, siedzę sama z dzieckiem, mąż leci z pracy szybko żeby mnie zmienić i żebym trzy razy w tygodniu mogła iść na fitness. Na blogu siedzę gdy dziecię śpi. A sprzątam, gotuję i dbam o dom tez sama :) Nie znam bloga o którym mowa, ale jeśli tak jej wygodnie to ok. Mi jest wygodne zbierać wszystkie buziaki i uśmiechy od mojego dziecka, i nie dzielę się nimi z żadna babcią czy kimkolwiek innym. Trosze tylko oddajemy tacie, niech ma :)
OdpowiedzUsuńP.S. Twój post jak najbardziej popieram :D
Niech każdy robi jak lubi... po co pluć w siebie jadem i się wyzłośliwiać? Po co ją oceniasz? Nie lepiej by było, jakby każdy się zajął swoim życiem, a nie życiem innych? ;) Miałam tego w ogóle nie komentować, ale Twój komentarz który zacytowałaś zdziwił mnie i trochę rozczarował... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń