niedziela, 9 lutego 2014

Roczek, roczek i po roczku.


Koleżanka się śmieje, że imprezowanie w długim okresie czasu to u nas rodzinne. Ja imprezowałam z okazji 18 urodzin przeszło 2 tygodnie od Sylwestra do 20.01 no to prawie 3 tygodnie czasu. Szymon od zeszłej soboty miał małe imprezki urodzinowe. U nas skromnie. Ciasto i kawa/herbata. Tylko i wyłącznie u dzieci małych było więcej do przekąszenia.
Jak wspominałam we wcześniejszych wpisach w sobotę byli wujkowie (nie wszyscy dotarli) we wtorek czyli w dzień główny urodzin były dzieci (o tym przeczytacie TU) a popołudniu jego Ciocia Chrzestna z rodziną była. A że jest w zaawansowanej ciąży na spokojnie mogła posiedzieć. Wydaje mi się, że w tłumie ludzi byłoby jej już ciężko. No i Mała Księżniczka swobodnie się pobawiła. Wczoraj były Ciotki( nie wszystkie dotarły w ten dzień) no i dziś Dziadkowie i Ciotki w podobnym wieku.

Dziś nas było w sumie 12 osób. Spora gromadka. W tym miejscu należą się podziękowania mojej Cioci za upieczenie pysznych ciast. DZIĘKUJĘ! (macie pomysł co jej w podzięce
kupić? Nie chciała zwrotu za składniki nawet i nie wiem co robić)I wszystkich zjednoczyła oglądanie Olimpiady. Było mega głośno i Szymonowi trochę to przeszkadzało. Idą mu trzonowe i drugi dzień zaczyna to ciężko przeżywać i jest bardzo marudny, ale uff.. noce przespane są - ale Ciiii...
Co do roczku miła rodzinna atmosfera. Na spokojnie kawa i ciasto. Zero przesiadywania do późna. Zero alkoholu ( nie wszyscy to rozumieją i nie każdy był zadowolony). Wszyscy najdalej wyszli o 18.20. Wykapaliśmy Szymka. Standardowe procedury na dobranoc były. Zamknęłam cicho drzwi za sobą i usiedliśmy obejrzeć skoki. Stoch ma złoto! Jeee! Chyba wszyscy Polacy są wniebowzięci :) A potem pomyłam naczynia po tej imprezce. Siedzę ogrzewam stopy i do Was piszę w końcu - bo przez ostatnie dni pochłaniało mnie przygotowanie na roczek, książka, szykowanie na bal podoficera w walentynki (mamy wychodne!) i myśl nad Puky i do niego jeszcze kask. Szymon przekroczył magiczne 85 cm długości i 30 cm miedzy nogami ma. Mierzony sprawdzony ale Mąż jest przeciwko choć instruktorka z basenu jest bardzo za (jej synek na roczek dostał i zaczął pędzić) Szymon lubi pędzić i za nim się nauczy będzie wiosna. A trzeba go przyzwyczaić pomału do pojazdu. Ale czekam na spokojnie.
A teraz rzecz najprzyjemniejsza. Prezenty. Dostaliśmy dużo książek ale o nich jutro będzie. Dziś o zabawkach i nie tylko.
Szymon dostał śmieciarkę. Na użytkowanie jej przez 5 dni na spokojnie mogę stwierdzić że jest super. Wytrzymała i ma wiele funkcji. Otwiera się i zamyka praktycznie wszystko prócz drzwi. Szymon uwielbia nią jeździć. A Matka Wariatka znalazła miejsce na naklejki <3


Matka się broniła. Broniła. Odmawiała i zagryzała zęby i mówiła sobie, że: nie trzeba, zbędna taka zabawka, że wystarczy mu grających zabawek, że ma wszystko co trzeba. I co? I sama przywędrowała. A że Szymek lubi pieski to zabawka przypadła mu do gustu. Zobaczymy czy naprawdę jest tak rewelacyjna jak mówią.



Każdy z Was wie, że... uwielbiamy klocki. Oj uwielbiamy prawie każde klocki ( o drewnianych chciałabym Wam opowiedzieć i zebrać się nie mogę). No i mamy parę zestawów Lego. Nie wiem kogo bardziej cieszą czy mnie, czy mojego Ukochanego, czy syna. Bo każde z nas się lubi bawić klockami. I Szymon co raz lepiej zaczyna sobie radzić z rozkładaniem precyzyjnym na poszczególne elementy i zaczyna łączyć więc rozwijamy się.


I ubrania. Dostaliśmy i kurtkę i spodnie na wiosnę. Oba w kolorze niebieskim. A ja czekam na jutrzejszy dzień w Lidlu mają być fajne rzeczy dla maluszków. Jutro? A może w czwartek. Nie wiem sprawdźcie.
Co do kurtki jest z firmy Maroyal. Nie wiem jak Wam ale mi się podoba. Wiosenna, fajna i taka inna niż te wszystkie kurtki. Już go widzę w koszuli, kurtce i dżinsach na wiosnę. Będzie mały elegancik.


Spodnie H&M, na wiosnę idealna kolorystyka. Mam jeszcze chrapkę na zielone być może i w innych soczystych kolorach. Zobaczymy co mi się spodoba tej wiosny. 


Oczywiście prócz tego i książek, były jeszcze pieniądze i słodkości. Słodkości to chyba dla nas bardziej bo Szymon za dużo jeść nie może.
Jak się Wam podoba? Ja idę się relaksować. A Wam życzę miłego wieczoru.



7 komentarzy :

  1. Wspaniale prezenty :)
    A Cioci moze moze ladnie zapakowany zestaw koemstykow? albo kosz taki ze slodyczami?

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, już nie mogę się naszego roczku doczekać :D W Lidlu od poniedziałku teraz będą ciuszki, też mam zamiar zawędrować, mam nadzieję, że coś dla nas zostanie :D Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i nic nie znalazłam, takie ładne było na zdjęciach, a w rzeczywistości nic specjalnego :P

      Usuń
  3. Ja się czaję na takie czerwone :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jedyny problem ze szczeniaczkiem jest taki, że jak się nadusi łapkę i zacznie gadać, to naduszenie innej części ciała powoduje przerwanie tyrady... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lekkie puknięcie też to powoduje ale Szymek jakoś ogarnął temat ;) w sumie jest plus, że przerywa bo jak dziecko nie chce to przełącza/wyłącza :) Czas pokaże czy jest ok :)

      Usuń
  5. Świetne prezenty! A Szczeniaczek uważam za dobry wybór :) Mój mały go uwielbia :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do nas zaglądasz i życzę radosnych dni z nami.