poniedziałek, 30 grudnia 2013

Podsumowanie 2013

Rok temu czekaliśmy na poród Szymka, w tym roku czekamy na pojawienie się drugiej fasolki. Czy się uda? Czas pokaże. Ten rok minął mi zadziwiająco szybko. Za niedługo do pracy znowu a już 18 miesięcy siedzę w domu i mi z tym dobrze. Mam posprzątane i ugotowane, ale polska rzeczywistość niestety zmusza częściowo mnie do powrotu - chyba, że w żłobku miejsca nie będzie (chętnie!) to wtedy pójdę na wychowawczy :) No chyba, że pojawi się drugie Maleństwo to będę straszna ale L4 rzucę;)

Ulubione zdjęcie miesiąc przed porodem

niedziela, 29 grudnia 2013

Święta, Święta i po Świętach...

Witam się i ja po Świętach! Może trochę długo nas tu nie było. Przepraszam, że nie złożyłam Wam życzeń Świątecznych tu na Blogu ale dałam radę na chwilę wejść na FB i to zrobić :D
Święta, Święta i po Świętach... Jak u Was minął ten czas? U nas było błogie lenistwo!

sobota, 21 grudnia 2013

Różowy MAM

Każdy wie, że Szymon to chłopak. I to chłopak pod każdym względem. Choć ostatnio już nie tak bardzo typowy chłopak. Ma Lalkę Julkę. Ma różowy smoczek a w garderobie po domu nawet różowo/fioletowe spodnie. I uwielbia nie wiem czemu różowy kolor w odcieniu smoczka. Jak to jest z tymi upodobaniami naszych dzieci? Tych dużych i małych? Bo mój Duży Chłopiec spełnia marzenia siebie gdy był mały, a mój Mały Chłopiec ma jeszcze trochę czasu na uczestniczenie w marzeniach Dużego :) Na szczęście i Duży, i Mały mnie bardzo kocha bo i jeden, i drugi zrobi dla mnie wszystko (chyba).

środa, 18 grudnia 2013

Kartka, MAM i prezenty



Pierwsze co to się chwalę, że przyszły aż dwie kartki z Ciepełkowa. Czemu dwie? i aż sie zdziwiłam, że w dwóch osobnych kopertach?? Bo Magda nie dopatrzyła się, iż własnoręcznie zrobione kartki mają być wysłane :) Miło mi tym bardziej, że do Ciepełkowa zaglądam :) Mam nadzieje, że i Magda do nas czasem zajrzy :))


niedziela, 15 grudnia 2013

Idą Święta...

Zostało nam 9 dni do Wigilii. Jak u Was sprawa z prezentami stoi? U nas większość kupiona, część jeszcze nie dotarła. A dziś ubraliśmy już choinkę :) Ciekawe czy dotrwa do Świąt ;) Ale jak nie to Mąż Mój Ukochany pogna po nową.

czwartek, 12 grudnia 2013

PluPlu

Po 2 tygodniach testowania pieluszki PluPlu, dzięki Projektowi Wyprawka mogę ostatecznie ją osądzić :) Pieluszka wielozadaniowa, pieluszka prawie idealna, która dobrego wrażenia TU nie zepsuła :)

środa, 11 grudnia 2013

Jedo Bartatina Alu Plus Classic

Witam się dziś :) Obiecałam, że będzie parę opinii o wózkach. Dziś mamy następną dzięki: Martynie, która dzierga super czapki dla dużych i małych :)
"Wybór wózka to sprawa jeszcze ciążowa. Bo trzeba jakoś dziecię wozić na te wyczekiwane spacerki. A po porodzie nie ma czasu na jeżdżenie po sklepach (bo w czym to dziecię byśmy wozili), kurier może nie dotrzeć tydzień przez śniegowy paraliż, a wysłanie męża po wózek może skończyć się kupnem jeździko-pchacza 12mies.+ (bo mini porsche). Stojący w przedpokoju wóz przypomina, że to już, już zaraz. Przechodząc zalotnie na niego spoglądamy, macamy rączkę, kiedy nikt nie widzi jeździmy po kuchni. Ale jak tu zabrać się do wyboru wózka, kiedy potencjalny zainteresowany wciska nam pietę pod żebro, a my na głowie mamy jeszcze fotelik, jeszcze body, jeszcze torba do szpitala, jeszcze majki z siatki...  To jedziemy.


poniedziałek, 9 grudnia 2013

Niecodzienna sprawa


Dziś dzień napięty. Znaczy się grafik, bo trzeba i sprzątnąć i ogarnąć paczki oraz zająć się Rojberem :)
Po za tym podjęłam się cudownego zadania dla Hubisia. Uwielbiam wszelkie aktywności związane z rysunkiem, malunkiem czy robieniem czegoś Handmade. A Mama Hubisia jest cudowną osobą, więc postanowiłam zaoferować swą pomoc przy rysunku na Pierwsze Urodziny Hubisia :) Projekt rysunku jest na podstawie bajki "Odlot": Dom unoszony przez mnóstwo balonów. Podoba mi się ten motyw.

niedziela, 8 grudnia 2013

Nadchodzą Święta.

W tym roku choinka u nas żywa zagości. Światełek będzie moc, a ozdób jeszcze więcej. Właśnie zabrałam się za robienie wszelkich ozdób świątecznych. Trochę inspiracji biorę z bloga Hand-Made. Trochę myśli z głowy. Lalka Barbie dostała czapkę Mikołaja wczoraj z okazji zbliżających się Świąt.

piątek, 6 grudnia 2013

Św. Mikołaj u Szymka

Matka dziś się nie postarała. Bo:
- nie zostawiła mleka i ciastek dla Mikołaja
- bo nie pisała listu z wyprzedzeniem
- zaspała
- była nieuczesana
- ukradłam z sieci obrazek :D

Modna Barbie


 Moje dwie kochane Księżniczki mają bardzo dużo lalek Barbie ale nie mają w co je ubierać. Więc Szalona ja stwierdziłam, że im zrobię ubranka. Znalazłam nawet wykroje. Oj wykroi na ubrania dla lalek jest pełno i na pewno do świąt stworzę wiele kreacji. 

Więc Drogi Święty Mikołaju!

Nie dałeś rady dziś przynieść mi porządnego prezentu, więc proszę Cię...

czwartek, 5 grudnia 2013

"Pokaż Kotku co masz w środku"

Projekt Samo_Się w tym tygodniu kreatywnie i chyba najtrudniej. Siedziałam i myślałam co wymyślić. Jak wymyśliłam to czasu brakowało by podczas zabaw robić zdjęcia. I tak wy deklarowały nam się 4 zabawki. Pomijam sortery bo sortery poszły w kont i bawiliśmy się całkiem innymi zabawkami. Kto ciekawy naszych zabaw niech czyta dalej :)


środa, 4 grudnia 2013

Rozmyślania.

Dziś Szymon kończy 10 miesięcy. Szybko czas biegnie, a ostatnie kilka dni tak szybko mi znowu zleciało, że chyba nie wiem jak się nazywam. Rozmazuje mi się obraz, nie wiem co kiedy się dzieje, zapominam co mam zrobić. Zapominam co mam kupić...

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Świąteczna książka

Uwielbiam łupy książkowe. Uwielbiam być obdarowana książkami. Kocham czytać. Kocham oglądać obrazki. I bardzo chcę zarazić mego Syna tą miłością. Na szczęście mój Kochany Rafał też lubi czytać więc jest nas dwoje <3
 Książkę tym razem dostaliśmy od Cioci Rafała.

niedziela, 1 grudnia 2013

Szybki weekend

Jakoś ten czas biegnie nieubłaganie. Za 3 dni będzie Szymon miał skończone 10 miesięcy. za dwa miesiące będzie trzeba wrócić do pracy i iść na urlop wypoczynkowy... za dwa miesiące będzie roczek. a ja za 1,5 miesiąca będę dojrzalsza i mądrzejsza o kolejny rok. Czas biegnie nieubłaganie.

piątek, 29 listopada 2013

PluPlu i Pul - pierwsze wrażenia

Wiem, że to wcześnie na osądy, ale pieluszka zrobiła już na mnie ogromne wrażenie. Wczoraj koło 13 zapukał Pan Listonosz a my robiliśmy "tany-tany" przy bramce w kuchni. Szymon musi się z nią oswoić. Oczywiście radośnie się przywitaliśmy z Panem Listonoszem, który słyszał nasze "tany-tany". Nie wielka przesyłka przybyła :) A przesyłkę mamy dzięki Projekt Wyprawka a testujemy pieluszkę PUL firmy PluPlu.

czwartek, 28 listopada 2013

Skrzynia Skarbów


Drugi wpis odnośnie Samo_Się : "Skrzynia Skarbów". Wpis może nie będzie porywający, ale mi się zakręciła łezka w oku oglądając z Szymonem te skarby. Tym bardziej się wzruszyłam ze względu na to, że staramy się o drugiego Maluszka... 
Szymon był spodziewaną Niespodzianką. Tak mogę to nazwać. Udało się od razu kiedy postanowiliśmy, że możemy się starać o Maleństwo. Było to 4 miesiące do ślubu więc wszystko już było na swoim miejscu. No, ale wtedy nie wierzyłam...


środa, 27 listopada 2013

Kasza, kaszka, kaszunia...


Nie którzy twierdzą, że kaszki gotowe to fast foody - najgorsze co może być. W części mają racje, że to fast foody :D Bo robią się szybko, gotujesz wodę, studzisz do 40 stopni i wsypujesz kaszkę, mieszasz i... gotowe. 
Ale wróćmy do początku. Matka Wariatka kupowała i robiła najpierw kaszki gotowe Bobovita i Nestle. Potem zaczęłam robić sama mannę, owsiankę i ryżową. Świeże owoce, syrop owocowy i mleko :) Potem zaczęło się dodawanie kakaa i miodu (tak wiem, za wcześnie wg nie których ale pół łyżeczki miody na 200ml kaszki nic złego nie robi - takie moje zdanie) No i wróciliśmy do punku wyjścia teraz.

wtorek, 26 listopada 2013

Dawno, Dawno temu...

... była sobie Wariatka. Już w sumie Matka Wariatka. Dokładnie rok temu byłam w 30tc i robiłam malunki na ścianie w naszej sypialni. Proszę się nie śmiać z króliczka :D

poniedziałek, 25 listopada 2013

Klocki w natarciu

W sumie zaczynam od d...y strony no ale cóż. Zaczęliśmy 4 tydzień Samo_Się pt. Skrzynia Skarbów. Hm... tak sobie pomyślałam, że codziennie będzie o innej skrzyni. A, że skarby się kojarzą nam z piratami to i dziś jest papuga na dziobie statku :)

niedziela, 24 listopada 2013

Caratero - Testero

28 października przybyły do nas dwie paczki od Caratero. W jednej był fotelik Fly w kolorze zielonym w drugiej natomiast kojec Quadra w kolorze niebieskim. 

piątek, 22 listopada 2013

Samo_Się

Dołączyliśmy do projektu Samo Się <Facebook> <Blog> Ciężkie zadanie przed nami: "Papuguję wszystkich w koło". Brak mi zdjęć z jednej z zabaw, gdyż mam zajęte obie ręce. Jeśli chcecie mogę przedstawić naszych milusińskich:


czwartek, 21 listopada 2013

Trochę słońca, trochę deszczu

Dziś dzień pracowity, chmurny i słoneczny. Ale to tak metaforycznie bo na dworze było trochę słońca a potem dużo chmur.
Tak mogę zdefiniować naszą miłość:



środa, 20 listopada 2013

Zwykły leniwy dzień

Zdjęcia z wczoraj :) Dziś Szymkiem zajmuje się właśnie Tata :) Bo wziął sobie dni wolne. Ja mam czas dla siebie i swoich widzimisię. Rano zadałam pytanie:
- Co chcesz na obiad?
- Coś przy czym się nie napracujesz- z uśmiechem odpowiada Rafał.
- Acha, no to robisz dziś naleśniki.
No i obiad był pyszny. Rafał jadł naleśniki z Nutellą. Ja jadłam z serkiem topionym a Szymon jadł z musem gruszkowo - jabłkowym.

Święta, Święta...

Już witryny sklepowe krzyczą: "Święta nadchodzą, rób zakupy!". Już Portale krzyczą: "Świąteczne zakupy z pomysłem" albo "Weź kredyt na Święta!" (bardzo Ci potrzebny).  Ledwo skończył się 1 listopada wchodząc do jednego z dyskontów zobaczyłam, że wystawiają czekoladowe mikołaje, łańcuchy świąteczne i bombki. W witrynach sklepowych zauważyłam wystawy w przepychu krzyczące: "Święta!" A do świąt daleko. Wczoraj wstawiłam zdjęcie na FB gdzie stoi choinka w naszym mini centrum handlowym. Jeszcze nieozdobiona, ale ponoć już w dużych miastach choinki stoją wraz z bombkami. prawda to? My już nawet dostaliśmy zestaw świąteczny O.O

wtorek, 19 listopada 2013

Liebster Blog Award

Zacznę o milszej części:) Mama Hubisiowa stwierdziła, ze wszyscy czytelnicy posiadający bloga mają zaszczyt uczestniczyć w zabawie - więc uczestniczę :)
Ta zabawa polega na odpowiedzeniu na pytania zadane przez Bloggera, który nominuje. Zadać kolejne 11 pytań i wytypować 11 blogów :)

poniedziałek, 18 listopada 2013

Inspiracja

Jest kilka blogów które mnie mniej lub bardziej inspirują. Są blogi, które mnie śmieszą, chodzi mi o podejście do życia. Są takie, które mnie fascynują - do nich linki w większości macie u mnie w "Tu chętnie zaglądam" choć są tam wyjątki, do których zaglądam by sobie poprawić humor. Czasem ręce załamuje jak coś czytam. A czasem wywołują wzruszenie wpisy. Dziś zafascynował mnie blog, której właścicielki za bardzo nie lubię. Czemu? Jest dziwna, fałszywa i jakaś taka chamska oraz nie uznaje słowa krytyki. Znam ją wirtualnie - na szczęście. Najbardziej mnie zdenerwowała tym, że śmiała się podpisać jak ja, a wiem, że mnie czytuje. Wiem. Nie napiszę o kogo mi chodzi bo nie tędy droga. Ale zainspirowała mnie więc sobie napiszę podobny rachunek sumienia:)

Quinny - taki modny

Najpierw najważniejsza rzecz Licytujemy dla Oliwki Maślanki na serduszko



Wózek Modny. Ponoć bardzo wygodny - wg jednych, wg drugich nie bardzo. Zdań jest tyle, że ciężko się zdecydować. Ja nazywam takie wózki, wózkami kosmicznymi.

czwartek, 14 listopada 2013

Czas na relaks

Po pełnym emocji dniu mam czas na relaks. Aromatyczna kąpiel była. Teraz relaks przed ekranem i dzielenie się z Wami moimi emocjami :) Szymon szaleje z kartami obrazkowymi na zdjęciach, szaleliśmy z piłką, nic nie czytaliśmy bo dobre 30 minut zajęła nam zabawa z kartami. Czytanie napisów jak i dopowiadanie jak wygląda i co to jest. Następnie bawiliśmy się - rzucanie, popychanie piłek. W międzyczasie słuchanie muzyki i śmiechy - chichy. Następnie krążyliśmy po mieszkaniu, ja wstawiałam pranie. 
 

PRL i Nowy Przyjaciel

Wprowadzając się do mieszkania, w którym żyjemy mieliśmy je częściowo umeblowane i wyposażone. Już 22 miesiące minęły odkąd tu mieszkamy. Na początku musiałam zrobić rekonesans co zostawić co na śmieci. Dużo rzeczy wyrzuciłam. Ale najważniejsze wszystkie książki przejrzałam, posegregowałam i poukładałam. Dużo wartościowych książek jak: Diuna czy Polowanie na Czerwony październik, przez historię sztuki, religii, romansidła po Trylogię,Mitologię Parandowskiego i książki dla dzieci. I tak o to tym sposobem jestem posiadaczką Wielkiej Skarbnicy Bajek: Cz. I jest niebieska Cz. II czerwonaz wydawnictwa Tormont. Co jakiś czas czytałam Szymonowi a teraz postanowiłam pokazać. 

wtorek, 12 listopada 2013

Kolorowe rymowanki

Choć niby książka dla dzieci 2+ to wg mnie idealna dla Młodszych maluchów. Czemu? Kolorowe obrazki, duże strony i krótkie wyliczanki i wierszyki. Łatwe do zabawy dla nawet tak małych dzieci jak Szymek. Jest wierszyk: "Baloniku mój malutki...", „Mam chusteczkę haftowaną”, „Wpadła gruszka do garnuszka”, „Lata osa koło nosa”, „Pałka, zapałka” czy "Tańcowały dwa Michały". Nie których nie znałam inne znałam w lepszych lub gorszych wersjach. 

\

niedziela, 10 listopada 2013

11 listopada - wywieś flagę :)


Jesteśmy Patriotami. Jesteśmy ludźmi lubiącymi historię i Polskę. Nie jesteśmy ludźmi popierający teraźniejszą politykę. Ale jesteśmy Patriotami, którzy bronić Polski Matki będziemy. Może dla niektórych dziwaczne. Może zbędne, ale Syna wychowywać będziemy w duchu patriotyzmu i będziemy uczyli go Kochać Matkę Polkę i szanować naszą Ziemię Ojczystą...



sobota, 9 listopada 2013

Dużo czyta, ale..

... nas mało komentuje i mało lubi na: Świat Szymka - Lubię To! < KLIK>  i  setna osoba dostanie niespodziankę :)  troszkę większą niż teraz pięćdziesiąta.
Konkurs był lecz się zmył - bo nikt nie nadsyłał zgłoszeń. Było mi smutno ale stwierdziłam, że może nie tego potrzebujecie? Więc siedzę i myślę czym by tu Was rozruszać w komentowaniu i aktywnym byciu z nami.
Cieszę się, że wchodzi z dnia na dzień więcej osób i że czytacie. Tylko nie wiem czy Wam się podoba? Skoro wracacie to pewnie się podoba :)

piątek, 8 listopada 2013

Chłopiec czy Dziewczynka?...

Jeśli nas lubisz to:

Dziś się zastanawiam nad zdaniem: "Jaką ładną ma Pani dziewczynkę" i uśmiech. Ostatnio co raz częściej to zdanie słyszę w naszym kierunku. Tylko kuźwa z której strony Szymek wygląda jak dziewczynka? Ja się przyznaje bez bicia - do końca listopada 2012 roku był Sarą. Tak miał być dziewczynkom, aż tu nagle jestem sobie na wizycie i 
Pan Doktor: Niech Pani spojrzy. Jaką płeć określiłem na poprzedniej wizycie?
Ja: Ma być dziewczynka...
P.D.: A będzie chłopiec. Niech Pani zobaczy, jakie ładne jajka. 100% chłopak. Wydrukuje Pani piękne zdjęcie.

środa, 6 listopada 2013

Pukylino

Z rodziny Puky możemy znaleźć różne pojazdy :) Najmłodsze bo dla najmniejszych dzieci które mają wzrostu minimum 75 cm lub ukończony rok jest Pukylino - o nim dziś będzie, obok jest Edukacyjny wózek, n astępnie mamy Puky Wutsch - większe Pukylino, Rutscher - samochód oraz Fitsch - rowerek trójkołowy. Firma ma w swoim asortymencie rowerki biegowe, go-karty, hulajnogi, monocykle, rowerki trójkołowe (na jeden z nich mam chrapkę i to dość sporą - ale zobaczymy z biegiem czasu) no i na końcu rowery dziecięce. Pukylino zakupiłam na Allegro - u Hulajki_pl, który jest przedstawicielem sklepu Santre na Allegro. Spytacie czemu robię im reklamę? Bo po pierwsze, byli tak mili i mam nadzieję, że się to nie zmieni :) Wysyłka była na koszt dostawcy nawet za pobraniem! Zadzwoniłam do Panów - bardzo mili Panowie i chyba zakupy sprzętu, który mają w sklepie będę robić u nich. Wszelkie pytania i wątpliwości bardzo fajnie rozwiali. Rzeczowi i znający się na rzeczy, w każdym razie robię takie wrażenie. W niedzielę kupiłam, w poniedziałek wysłali we wtorek było.

Może nie jestem...

Nie jestem najlepszą Matką na świecie. Jestem Matką Wariatką i już niedługo zmienię chyba na taką nazwę ten blog. Bo w większości mówi o moich spostrzeżeniach i przeżyciach. Wiele jest o Szymku ale mam nadzieję, że niedługo nie tylko o Szymku. A i owszem przypominam Wam, że trwają prace projektowe ciekawe czy dział wykonawczy już projekt zaakceptował? Miejmy nadzieję, chciałabym aby miedzy nimi było do dwóch lat różnicy, i tu sobie pomyślicie - prawdziwa Wariatka :)
Dawno mnie nie było, chyba trzy dni? Więc przybywam - Szymek śpi i jest cicho tylko w głośnikach muzyka gra.


niedziela, 3 listopada 2013

Matka Wariatka i jej dylematy

Dziś też krótko. Dziecko ząbkuje, marudzi i jest wybredne. Potrzebuje dużo uwagi ale też muszę rozpoznawać kiedy coś wymusić chce. Więc walczę o to by nie wszedł na głowę mi. Choć mnie rozczula swoim spojrzeniem i łobuzerskim uśmiechem. Biegam za nim po całym domu zbieram zabawki, rzeczy rozrzucone i tłumaczę, że nie wolno wyciągać ubrań z szuflad, że nie wolno ściągać książek z półek, że nie wolno wchodzić po meblach, do wanny czy wspinać na pralkę.

A tu taki przerywnik nie związany z notką, buszowałam po dysku i znalazłam zdjęcie: a'la księżniczka wysiadła z powozu :)

sobota, 2 listopada 2013

Dzień jak co dzień

Dziś nie mam za bardzo siły pisać. Chodzę zmęczona jakaś. Po za tym dziś lało, pogoda barowa. Pogoda nie do spacerów bo ręce kostniały mi gdy poszłam do sklepu. I pogoda "kierowców idiotów", którzy nie zwracają uwagi, że idą piesi chodnikiem. Ja się cieszę, że nie mamy auta i że by coś kupić muszę się przespacerować. Bo spacer to zdrowie i można się poruszać, jak i można odetchnąć powietrzem. Ale są ludzie jeżdżący autami i nie zwracający uwagi na zwykłych ludzi niezmotoryzowanych i ochlapują wjeżdżając w kałużę no bo przecież im w samochodzie sucho... grrr...

A zdjęcia są z przed dwóch dni bo wtedy jeszcze u nas było pięknie i słonecznie.

Dobrej Nocy.


środa, 30 października 2013

Pomoc dla Oliwki

Dziś post niecodzienny i w dodatku z rana. Mojej znajomej w rodzinie jest chora dziewczynka. Zbieramy pieniądze dla Małej Oliwki na siępomaga.pl. Można wpłacać i małe kwoty i duże kwoty jak kto może. Odmówcie sobie pączka, cukierka czy nawet piwo i pokażcie swoje serce. Oto część historii:

"Oliwka jest za lekka, żeby mogła być operowana w Polsce. Jej serduszko jest za słabe, żeby czekać, aż nabierze dodatkowych kilogramów. Saturacja ciągle spada, osiągając zaledwie 72%. Stąd ciągłe duszności i sapanie. Paluszki i usta Oliwki stają się wtedy w mgnieniu oka fioletowe. I pytanie, które nie pozwala rodzicom na dobre sny: czy zdążymy?

18-miesięczna Oliwka urodziła się bardzo malutka - nie ważyła nawet 2 kilogramów. Przestała rosnąć już w brzuszku mamy. Przy jej wadzie serca – dwuujściowej komorze – waga okazała się jej kartą przetargową, dalszym „być albo nie być”..."


Pokażcie jaką wielką MAMY moc! Razem możemy więcej!!!

Książki, zabawki i wyznania

Dziś rano odczytałam:
"Mam wielkie szczęście, że trafiłem na taką kobietę jak Ty ;). Jesteś kochana i zadziorna. Prostujesz mnie jak trzeba a ja się buntuje ale wiem, że robisz to dla nas :). Jesteś mym aniołem i bardzo Cię kocham. Staram się jak mogę żebyś była szczęśliwa ale jestem tylko facetem i mam swoje słabości. Kochaj mnie :*"
Mąż na szkoleniu i takie wyznania... Jejku wzruszyłam się, strasznie się wzruszyłam. Piękne słowa i cudowne uczucie takie coś przeczytać.

wtorek, 29 października 2013

Miało być...

... tak pięknie, kolorowo i radośnie... Oj nie, to nie dzisiejszy dzień. Matka Sanepid pisała na swoim fanpage, że: "2 pełnia w tym miesiącu będzie, czy ten wiatr k**wicę w dzieciach wyzwala?" i chyba coś w tym jest, bo w mojego dziś coś wstąpiło. Od 6 rano przysnął na chwilę i do godziny 18.40 szalał. Oj szalał i to tak, że mnie głowa boli.

poniedziałek, 28 października 2013

Caratero- Testero i rozważania o Przyjaciołach

Szybka notka, bo dziś był szybki dzień. Panom Śmieciarzom pękła lina hydrauliczna w trakcie wyrzucania śmieci z pod mojej klatki i śmietnik im z takim "Łupnięciem" poleciał jakby coś wybuchło. Szymon 30 minut wcześniej zasnął na drzemkę a obudził się jak Panowie zaczęli kląć i stwierdził, że się wyspał. Wyprawa na basen była nie lada wyzwaniem tym bardziej, że zakładałam iż pojedziemy z Chrzestnym Szymona samochodem a tu dupa, Chrzestny nie dotarł na czas do miasta bo mu wyszło opóźnienie w drodze powrotnej. No cóż zdarza się. Ale za nim wybraliśmy się na basen przyjechał Miły Pan Kurier z paczkami. Dziś tylko kartoniki pokarzę jutro coś więcej i naskrobię coś więcej na ten temat. 

niedziela, 27 października 2013

Matka Wariatka i jej małe dzieła


Matka Wariatka dziś miała zamiar porysować, ale zamiast tego drukuje sobie Wiedźmina bo ją wciągnął i odkopała stare, bardzo stare bazgroły. Koleżanka natchnęła swoimi dzisiejszymi bazgrołami i stwierdziłam, że się pochwalę starociami. Warto by było chyba wrócić do ołówka lub pasteli :)
Miłego wieczoru życzę :)


Metoda Domana i Karty Obrazkowe

Miałam pisać wczoraj, ale nie miałam jak więc dziś nadrabiam. Wczoraj był ciężki poranek po koncercie Partyzanta, geniusz :) Koncert był bardzo fajny i zrelaksował Matkę Wariatkę :)

piątek, 25 października 2013

Piłka

Ile ja się za nią nachodziłam w mieście. W zabawkowych nie ma takich piłek. Są inne: do piłki nożnej, do siatkówki, do koszykówki, piłki pluszowe z grzechotką etc. Ale zwykłej lekkiej gumowej piłki nie ma... co to za sklepy zabawkowe?... Idę sobie promenadą, idę sobie na plaży deptakiem i skręcam wcześniej by zejść z powrotem na promenadę i patrze na stragany a tam piłki- z misiami, kolorowe, tęczowe, z Kubusiem Puchatkiem a nam wpadła w oko czerwona. Piękna, cudowna czerwona kula, która bawi i cieszy oczy mojego Szkraba. Szymon gania, popycha, rzuca i kula. Cieszy się, ale czasem się na nią denerwuje. Czemu? A bo złośliwa leci nie tam gdzie on chce:)

czwartek, 24 października 2013

Jesień :)

Ostatnie dni są tak piękne i słoneczne, że grzechem byłoby nie korzystać. 20 stopni na termometrze to bajka. Ale widząc dzieci w kurtkach zimowych to ja zaczynam się pocić. Ja wszystko rozumiem, naprawdę ale jak przy 20 stopniach Matka pchająca wózek ma sweterek z okrycia wierzchniego a dziecko kurtkę puchową, czapkę i rękawiczki i do tego przykryte kocem to aż mi nie dobrze. No ale cóż nie moje podwórko to co się przejmować.
My sobie spacerujemy, dotleniamy się. To idziemy do jednego parku a to do drugiego. I tak sobie wędrujemy albo mały trzyma się wózka albo raczkuje albo zwiedzamy jeden z licznych placów zabaw. Mamy ostatnio bardzo krótkie drzemki w dzień, wrzask o wszystko co mu się nie podoba. Próbuje wymuszać... 

piątek, 18 października 2013

Jesień, morze i liście

Gdy pada deszcz a dzieci się nudzą- rodzice w tym przypadku też... Matka ustawiła sobie aparat w końcu na zdjęcia w pomieszczeniach. Jupi. No i tak sobie padał deszcz i padał. Bawiliśmy się w wyciąganie klocków i jak uwolnić się z siedziska Mamas&Papas- aż się udało. Dziecię i tak zadowolone tam siedzi gdy ma co robić albo gdy je śniadanie czy obiad.
Gdy w końcu skończył się deszcz poszliśmy na długi spacer w trakcie którego zmorzył Małego sen i tak sobie zrobiliśmy trasę nad morze, do parku. Będąc kilka dni wcześniej u babci zrobiliśmy sobie zdjęcia przy przeprawie promowej :)
Jak że wielkie zdziwienie było w oczach gdy usiadł wśród liści i zaczął je dotykać. Coś całkiem nowego i innego niż jakiś czas temu dotykał. 

sobota, 12 października 2013

Matka Wariatka, ząbkowanie i zabawka

Ząbkowania część dalsza. Dziecię wczoraj miało apogeum, no i to objawia się: brakiem apetytu, złością oraz wielkim płaczem na zabawkę przedstawioną poniżej. Kluczyki idealne do gryzienia ale melodyjka w trakcie największego bólu doprowadza do rozpaczy Szymona. Więc Matka Wariatka próbowała zdemontować melodyjkę, chciała wyciągnąć baterie. Próbuje otworzyć super zabawkę ale super zabawka ma Super Moc- jest tak zatrzaśnięta, że nie daje rady. Polała się krew a niezniszczalne cuś jest nadal nie zniszczalne. Zlitował się Tata widząc poczynania i przekleństwa Matki i przyszedł- sam się za to wziął, i co? Polała się krew. Tak się wkurzył, że połamał zabawkę i został sam pałąk z kluczykami a reszta do wyrzucenia. Szkoda mi zabawki bo jest super gdy Szymka nie boli bo lubił włączać melodyjkę. No i była świetnym wskaźnikiem czy bardzo go boli. Ale co? Ważniejsze by mógł spokojnie gryźć kluczyki i dawać swoim dziąsłom ukojenie niżeli miałby się wkurzać.

piątek, 11 października 2013

Jestę Matkę Wariatkę i Mam kochanego Męża :D


Dziś trafiłam na ciekawy utwór i chciałabym go zadedykować wszystkim Mamą z powołania, które chcą i wytrwale wychowują swoich potomków. Mamy bardzo ciężką prace. Są bardzo ciężkie dni i wspaniałe chwile. Dziecko szaleje daje w kość ale uśmiech, tulas i buziak niweczą złość i zmęczenie. Każdy dzień jest inny ale jesteśmy Mamą 24/7 i czasem  nie wiadomo, który to dzień jaka godzina i o co chodzi. Tępy wzrok i myśl: "chcę kawy..." i ten niesamowity uśmiech powoduje, że się budzi z otępienia i ma się siłę do działania. Dalej, dalej i do przodu gnamy. A czas pędzi jak szalony u nas minęło już 8 miesięcy i 1 tydzień- kiedy to minęło?
Jestem szczęściarą, mój Kochany Mąż a Tata naszego urwisa jest niesamowitym i wyjątkowym Mężczyzną- tak przez duże "M". Wspiera mnie, czasem zaczyna być na poziomie Szymona, zajmuje się nim, bawi się a ja mam czas dla siebie by zająć się pisaniem tu, kąpielą relaksacyjną czy wyskoczyć na piwo, spokojnie upichcę obiad, ale są dni gdy go nie ma 24h i co, i daję radę bo: jestem Mamą! Ale ten Tata tęskni, dzwoni i pyta czy wszystko dobrze i że zaraz będzie. A jak przyjdzie rano utuli naszą dwójkę i jest to najwspanialsza chwila, i nie idzie spać tylko bierze Szkraba i się z nim bawi jakby był wyspany po pracy choć widać zmęczenie na jego twarzy, ale chce mi dać chwilę bym mogła w spokoju wypić kawę i zjeść śniadanie. Kochany jest.

poniedziałek, 7 października 2013

Basen cz. 1, Semestr 2013/14

Dawno nie pisałam na temat zajęć. Mam nadzieję, że Ewelina nie będzie miała mi za złe, że wstawię wspólne nasze zdjęcie z basenu :)
To już 3 zajęcia a mój syn zachowuje się jak "małpka" No ale najważniejsze nie płacze i pada zmęczony w domu- tak sadystka ze mnie niesamowita :) Zajęcia trochę go wyciszają, odpręża się i jest padnięty. Zajęcia rozwijają i pozwalają poznać innych ludzi, inne dzieci, dają nam Mamą radochę i dumę jak dziecko ładnie oswaja się z wodą. Nowe doznania no i najważniejsze: chyba chwilę oderwania od codziennych schematów i obowiązków- dla mnie jako Mamy daje to trochę innego rytmu i ten dzień jest bardziej dla mnie ułożony, inaczej go rozplanowuje i inaczej się czuje gdy tylko wstaję.
Matka Wariatka dziś nie miała siły aby go dobrze zanurzyć ale chyba się w miarę udało- Szymon nie napił się wody ale po wszystkim Matka trochę go podtopiła z tej radości :P
Za tydzień kolejne zajęcia, z tygodnia na tydzień wydaje mi się bardziej oswojony z wodą choć potrzebuje się do mnie przytulać jak nigdy. Potrzebuje mojej bliskości. Z jednej strony mnie to cieszy z drugiej zaburza nam rytm zajęć, ale jego potrzeby poczucia bezpieczeństwa dla mnie są najważniejsze.
No i ze mnie basen też wyciąga co nie co energii ze mnie to w sumie duży plus :)

środa, 2 października 2013

Piosenki, śpiewanki i zabawy oraz wygłupy :)

Zdjęcia z weekendu rolkowego przyszły drogą Facebook-ową . I kilka zdjęć z wczoraj też się wkradło. Słonko, słoneczko jeszcze nad odwiedza. Co po niektórzy dostają głupawki inni się dziwnie patrzą a jeszcze inni się śmieją. No i Matka Wariatka dostała szału na My Little Pony od nowa. Czy się cofam w rozwoju? Czy jeszcze jestem gdzieś tam Dziewczynką?  Nie mogę się doczekać premiery kolejnego sezonu ;)

Chciałabym bardzo aby taka pogoda jak dziś się utrzymała jak najdłużej. Możemy wtedy spacerować z naszą kochaną Natalą :) Czasem ma lekkiego świra ale cóż cukier robi swoje ^^
No i Szymon ze swoją ulubioną Ciotką :) Dzięki tym dwóm Kobietą nasz świat ma jaskrawe barwy i dużo uśmiechu :) Nie chcę wiedzieć jak będą razem na wiosnę rozrabiać bo to wizja dość straszna jak dla mnie. Nie będę wiedzieć gdzie mam rękę a gdzie mam nogę albo zgubię głowę.


sobota, 28 września 2013

Szalony Weekend

Może nie tak szalony jak się zapowiadał. Zwolnił w czasie. Jutro może trochę poszaleję ale to zdjęcia jutro z rolek będą- mam nadzieję.

Mój Szymon Szaleje bo wstaje z dnia na dzień wcześniej. Na szczęście dziś moi Kochani Chłopcy dali mi pospać. Pogoda nam się na tyle popsuła, że mój Wielki Człowiek już nie może w sweterku biegać czy cienkiej bluzie. Wyciągam kurteczkę jesienną- niby powinna pasować bo to rozmiar 74 a tu: NIESPODZIANKA- kurteczka ma za krótkie rękawki. I co? W sklepach wszelkich brak kurtek jesiennych- pomijamy Pepco- wszystkie sklepy wprowadziły asortyment zimowy, a jesienne jak były to za małe i za duże. Aż się załamałam. Wchodzę na sklep internetowy jeden drugi- no i, właśnie nie przesadzajcie proszę- że rozmiar 80 to 9-12 miesiąc- to mi nic nie daje? A długości gdzie? No gdzie pytam? No nie ma. A wszyscy wiemy, że rozmiar rozmiarowi nie równy i jak tu kupić coś skoro ma się jednak niestandardowe dziecko. Matka Wariatka obmierzyła malucha i poleciała na polowanie do Komisu Dziecięcego- no ale szczęście to trzeba mieć by ujrzeć kartkę: "Nieczynne do 30.09.2013. Przepraszamy". Nożesz Ty wredny człowieku jak możesz zamykać teraz i brać sobie urlop jak ja chcę u Ciebie wydać pieniądze... No to został mi wybór taki aby iść i szukać w Lumpach no i mam! Eureka- znalazłam- George w sumie ładny i jedyny w takich wymiarach- no może minimalnie większy ale co no rękawki się podwinie ;) 
A w domu Maluda z utęsknieniem czekała na Mamę. 



czwartek, 26 września 2013

Zabawy paluszkowe i wierszyki

Codziennie mamy zabawę, prócz zabawek w domu bawimy się w zabawy paluszkowe i słowne. Rymowanki i ćwiczenie mięśni jest ważne. Poznajemy członków rodziny, kolory i zwierzątka. ostatnio dużo radochy sprawia widok psów. Zaczynamy przybijać "piątkę", umiemy podać przedmiot i wziąć go gdy ktoś podaje, uczymy się klaskania: "kosi, kosi" co raz lepiej wychodzi, poznawanie ciała i berek to norma u nas co dnia.

Kilka wierszyków na ćwiczenie małych paluszków:

środa, 25 września 2013

Plac Zabaw

Ostatnio chadzamy na plac zabaw koło nas. Jest stosunkowo niedaleko 8 minut drogi od drzwi wejściowych zjechanie windą do placu zabaw. Temperatura w miarę a humorek dziś mojemu Szymkowi dopisał. Nawet udało mi się porobić zdjęcia. Ogarniam dla Was konkurs ale nie wiem jakie nagrody jeszcze uda mi się załatwić.
Szymon dziś poznał kilkoro dzieci, które się pytały ile ma? Czy sam już chodzi? Czy umie jeździć na "motocyklu"? Czy umie zjeżdżać na zjeżdżalni? Czy się huśtał na huśtawkach? itd. Szymon zadziwiony ale dzielny. Oczywiście dziewczynki są obiektem pożądania, automatycznie robi duże oczy i chciałby koniecznie dotknąć takiej kobietki.
Nauczył się bujac motocyklem jak mu inny chłopiec pokazał jak to się robi, chętnie sam zaczął nim kiwać. 
Pogoda dziś w miarę dopisała. Nie trzeba było się aż tak grubo ubierać jak kilka dni temu bo słoneczko dawało przyjemne ciepełko.

A Tata dziś na służbie i nam smutno bez niego. Najbardziej to tęskni Matka Wariatka bo ma niby wieczór dla siebie a jakoś nie lubi go spędzać jak chce gdy w do mu tak cicho.


Leniwa Matka Wariatka

Matka Wariatka się leni i marznie. Marzną jej palce u rąk choć zaczęli juz grzać i mam ciepłe kaloryfery.
Dziecko śpi i mogę coś napisać. Nie chce mi się prać, gotować ani sprzątać dziś. Nie chce mi się nic. Siedzę i grzeję się przy kaloryferze a wiem, że muszę iść na zakupy bo płyn do prania się skończył :( A mi się nic nie chce. Dziś syn mnie obudził o 6.30, a ja śniadanie z kawą dopiero zrobiłam około 10 i z wielkim poświęceniem zostawiłam śpiącego syna na 2 minuty by wyjść do sklepiku po mleko do kawy.
Chciałabym opowiedzieć o naszych zakupach zabawek i ubrań ale muszę mieć czas by robić zdjęcia. A ostatnio go bardzo mało bo się ciągle bawimy: a to ganiamy się po domu a to "Kosi, kosi łapci" a to się uczymy podawać sobie nawzajem zabawki, a to rozwalamy wierze albo najzwyczajniej świecie się przytulamy. Dzień mamy pełen zajęć. A na spacerze już zawsze idziemy na huśtawkę bo pobujać się trzeba.
Syn mi kradnie z talerza jedzenie, a że jedzenie najczęściej jest na ławie a on wystaje głową ponad ławę i może chwycić to chwyta, siada i ucieka i do póki nie widzę dziamdzioli: ziemniaka, paprykę czy chleb z dżemem. Nie uwaga mamy może tyle kosztować, a on wtedy tak słodko na mnie spogląda. Kocham go.

piątek, 20 września 2013

Pan Sz.

Szanowny pan Szymon mnie rozczula, uwielbiam go, gdy się tak przewija, wywija, złości i śmieje. Kocham jego miękką skórę i ciepło. Uwielbiam ten zapach i niewinne spojrzenie. Fascynuje mnie jak uśmiecha się łobuzersko i gdy patrzy tymi swoimi wielkimi oczami. Cudowne jest uczucie gdy się przytula. Fajnie jest gdy da ślinianego całusa. Dla mnie jako moje dziecko jest niesamowity i jedyny w swoim rodzaju. Wiem, że każde dziecko dla swojego rodzica takim powinno być. Ale dzisiejsze doniesienie w wiadomościach mnie zasmuciło. Zasmuciła mnie informacja o 4 letniej dziewczynce zatrutej grzybami oraz o śmierci 3 letniego chłopca. Jestem bardziej czuła odkąd mam tego Wielkoluda.

A to zdjęcia, które wczoraj udało mi się zrobić:


środa, 18 września 2013

Szaleństwo Pana Sz.

Pan Szymon zaszalał dwa dni temu. Zrobił pierwsze kroki przy wózku. Obszedł wózek i nie dał się do niego wsadzić. Więc owocem tego jest taki oto krótki filmik ostatniej minuty jego spaceru. Ma 7,5 miesiąca i mnie czasem przeraża jego siła i zaradność. Szybko się rozwija fizycznie a intelektualnie też nie odbiega od norm... Czyli mam albo Kosmitę albo podmienili mi dziecko.




Kule Sensoryczne Roll-and-Rounds Fisher Price

Zacznę od innej kwestii, niż kwestii kulek. Wkurzają mnie blogi, przepraszam, że to napisze: podążające za modą- czyli kupujemy modną pościel i się chwalimy, kupujemy, modne buty i się chwalimy, kupujemy modny kauczukowy smoczek i się chwalimy... Tak w ogóle myślałam, że blog jest takim pamiętnikiem, notatnikiem, w którym piszemy co nam się podoba lub nie, oraz dlaczego. Wkurza mnie jeszcze to, że te co kupują to co modne i na topie dla dzieci są uwielbiane przez większe grono mam. A najbardziej, że Mamy nie mają swojego zdania i robią wsio pod publikę co jest śmieszne, a potem jest ten głupi podział społeczny- ja jestem bogatszy i lepszy: mam fajniejsze markowe ciuchy i fajne zabawki. Ciuch kupiony na miesiąc za 160 zł dla dziecka jest dla mnie przesadą i jest to wg mnie snobistyczne oraz próba wyróżnienia się przed innymi: "zobaczcie jakie ja mam modne dziecko" a potem takie dziecko jest dla innych dzieci często utrapieniem. No ale już zakończę ten denerwujący mnie temat. Mam nadzieje, że jednak Mamy wszelkie Młodsze i Starsze będą wszystko kupować z umiarem i uczyć dzieci co to tolerancja i że nie ma ludzi lepszych i gorszych.

Wracając do tematu Kulek Sensorycznych. Aktualnie uwielbianych przez mego Synka. Zakupiłam pierwszy zestaw na Tablicy ze 3 miesiące temu (w pierwszym rządku) a drugi zestaw na Allegro tylko, że pierwsza kulka w drugim rządku jest od koleżanki.


wtorek, 17 września 2013

Zasypianie i zachcianka Matki Wariatki

Zasypianie to temat rzeka. Czy dziecko powinno spać samo, czy z rodzicami w łóżku czy w ogóle w innym pokoju? Ja mogę powiedzieć tak. Nie wyobrażam sobie dziecka w moim łóżku między mną a Mężem. Mamy duże łóżko ale to nasze królestwo gdzie się przytulamy lub robimy zapasy kiedy syn śpi. A jak by miał zasnąć z nami to co wtedy? Jaka chwila dla siebie? Gdzie czas na tulenie? No i najważniejsze pytanie, jak bym miała się położyć o godzinie 19-19.30 do łóżka spać ^^ Toż to niewyobrażalne dla mnie.
Szymon ma już skończone 7 miesięcy i się zastanawiam nad przeprowadzeniem go do pokoju obok. Jestem kobietą i czasem jak Szymon zagląda przez szczebelki rano gdy się obudzi a my się tulimy to robię się czerwona i aż mi głupio, po za tym jest już tak duży, że mógłby spać samodzielnie w pokoju i pomału przyzwyczajać się do tego, że ma własny kąt. A z drugiej strony, jednak jest malutkim dzieckiem, ale jakże rozumnym i wścibskim, gdyż nie oznajmi, że się obudził tylko tymi wielkimi oczyskami patrzy co robimy... Ehh... Ale w nocy jakby coś się działo będzie daleko a jak będzie nas potrzebował to nie wiem co robić. Wiem, że przyzwyczajając go, że jesteśmy obok jest i dobre i złe. 
Mam nadzieję, że nie popełnię błędu wychowawczego choć każdy popełnia go na swój sposób całkiem innym zachowaniem.
Odpukać mój Mały Książę, zasypia sam na drzemki i na dobranoc, czasem z butlą ale jednak nie potrzebuje noszenia na rękach, tulenia i głaskania. Wczoraj był za to dzień Hardcorowy syn stwierdził, że jest wypoczęty i może się bawić do której chce, choć na szczęście po godzince padł ale to był na prawdę dziwny dzień gdyż nie miał drzemek w ciągu dnia. Dziś na szczęście poszedł spać po kąpieli jak zazwyczaj. 
A jak u Was z zasypianiem?

No i kilka zdjęć snu z ostatnich 2 tygodni:



środa, 11 września 2013

O Oldze i o tym, że razem Możemy Więcej



Nie pisałam do tej pory na blogu o tym, jak mi smutno gdy czytam historie chorych maluszków, jak staram się choć 1zł przelać na dany cel, przez który płaczę. Jak sobie pomyślę, że mój Szkrab miałby być ciężko chory- przeraża mnie to. Podziwiam rodziców, że mają siłę i chęć walki, że są wsparciem swych dzieci. Podziwiam ich siłę. I chciałabym Wam wkleić informację o Oldze:

"Guz się odrodził:( Olga potrzebuje bardzo drogiego leczenia – dr Hungerford zalecił podanie Melphalanu (specjalnej chemii podanej bezpośrednio przez tętnicę udową do oka). Za 4 tygodnie musimy pojawić się na badaniu i podać Oldze pierwszą z trzech dawek. Koszt badania 2220 funtów oraz jednej dawki Melphalanu 18300 funtów! Mamy na to tylko cztery tygodnie! Jeżeli macie możliwość zbiórki (puszka w sklepie, kwesta pod kościołem, koncert, rzeczy na aukcje na allegro) dajcie znać i prosimy działajcie! Udostępniajcie wśród przyjaciół, znajomych firm i wszędzie gdzie się da!"

POMOŻEMY? TuMożemy Przybić Piątkę w postaci 5 zł :) a Tu macie stronę Olgi i jak pomócLiczy się każdy drobny gest. Zamiast kupić sobie słodycze czy piwo możemy wesprzeć leczenie małej istotki, która jeszcze nie miała okazji poznać życia i która niczemu jest nie winna- pomóżmy jej rodzicom w uzbieraniu pieniędzy na te kosztowne leczenie.

A oto Olga:

wtorek, 10 września 2013

Jedzenie


Ogromną sztuką jest jedzenie. Robienie posiłków jak i nauczenie się ich jedzenia. Mój Małolat porywa to co my jemy na śniadanie i sobie mamle, a że ma już 4 zęby to ma czym gryźć i próbować. Również dosyć często jest tak, że on chce sam próbować jeść i czasem ma to skutek taki, że w odległości metra od krzesełka jest poligon wojskowy. 
Czy tylko ja mam wrażenie, że dzieci strasznie szybko rosną i dorastają? Np. wczoraj mój syn jednoznacznie pogardził butelką z kaszką na rzecz zjedzenia kaszki z miseczki. Sam próbuje coś robić łyżeczką. Z dnia na dzień inaczej się zachowuje, inaczej patrzy. A te jego dwie latarki wydają mi się co raz większe i się w nich topię. Jego minki topią mi serce gdy jestem zła. A jego wtulenie rozbraja. A najbardziej mnie wzrusza gdy wyrzynają się ząbki i boli to krzyczy: "maaa" z taką żałością i prośbą do mnie i jak go biorę na ręce się wtula i uspokaja. Czyli mam już Ręce Które Leczą? Czuje się wtedy najpotrzebniejsza na świecie. Macierzyństwo to najtrudniejszy i najpiękniejszy etap w życiu Kobiety- ale Kobiety która kocha swoje dziecko od pierwszego uczucia, że jest i dojrzewa ta miłość przez 8 miesięcy aby eksplodować przy porodzie i pogłębiać to uczucie z każdym dniem. 

Kilka zdjęć Żarłoka. I życzę DobrejNocy :)