wtorek, 29 października 2013

Miało być...

... tak pięknie, kolorowo i radośnie... Oj nie, to nie dzisiejszy dzień. Matka Sanepid pisała na swoim fanpage, że: "2 pełnia w tym miesiącu będzie, czy ten wiatr k**wicę w dzieciach wyzwala?" i chyba coś w tym jest, bo w mojego dziś coś wstąpiło. Od 6 rano przysnął na chwilę i do godziny 18.40 szalał. Oj szalał i to tak, że mnie głowa boli.



Matka Wariatka dziś stwierdziła, że chętnie by na 24h się pozbyła Małego Rojbera by: Móc wstać o której chce, zjeść kiedy chce i co chce- najlepiej samodzielnie bez kogoś kto kradnie kanapki ze stołu lub podgryza je, samodzielnie napić się z kubka bez towarzysza, który też chce pić ode mnie z kubka, by normalnie móc się załatwić bez towarzystwa w toalecie, bez zaglądania co robię i jak, wykąpać się, umyć zęby, uczesać włosy bez ciągnącego za nogawkę kogoś, kto twierdzi, że jego trzeba też uczesać mimo, że nie ma takiej potrzeby, by móc wyrzucić śmieci bez uprzedniego zabierania dziecka od nich - no bo przecież śmieci to takie fajne miejsce do zabawy, by móc samodzielnie wyjąć pranie bez pomocnika, który ubrudzi pranie kaszką/ owocem/ warzywem i by spokojnie wyschło, zostało złożone - no ale trzeba czasem wyprać jeszcze raz bo ciekawe to pranie jest, by móc usiąść i napić się herbaty czy zjeść zupę bez włożonej małej dłoni w nią a potem wrzasku, że boli mimo, że Matka zabierała i mówiła, że nie wolno - trzeba włożyć, pomacać i spróbować, aby nie wyciągać z dziwnych miejsc dziecka bo się zaklinowało aż w końcu usiąść jak ja teraz i delektować się muzyką - jednak mam dobrze bo dziecię śpi choć cały dzień bez drzemki z wielką awanturą do mnie: "Matka jak możesz jeść kanapkę, skoro ja już zjadłem śniadanie" ehhh... czyli Matka Wariatka powinna głodować lub jeść ukradkiem- ale kiedy? Skoro ciągle się gapi? Ale trzeba być twardym oj twardym, jeśli On już TAKI JEST a za 6 dni skończy 9 miesięcy to co to będzie jak zacznie mówić? Oj nie chcę wiedzieć...
    Miałam dziś Was zaszczycić pięknymi zdjęciami z wietrznego Świnkowa, i łapać słoneczne promienie w obiektyw - ale się nie dało bo mój Mały Rojber miał inne plany i swoje widzi mi się, ale jest jedna ważna informacja - mamy lewą dolną dwójkę - czyli mamy 6 zębów a idą jeszcze dwie dwójki... Oby szybko poszło :)
  Dziś jak wyżej natchnęło mnie na HappySad <3 chyba mnie z powrotem uspokaja i daje siłę. A i chyba Wam wstawię parę zdjęć mojego Rojbera bo w sumie jest Wspaniały ale ma charakterek, który trzeba ujarzmić bo potem ciężko będzie. A to Rojber w pierwszym miesiącu życia:





Zdjęcie, które mnie wzrusza do granic możliwości - ojciec z synem od pierwszych dni uwielbiający swoje towarzystwo, Mężczyzna który pokocha dziecko od początku jest kimś naprawdę wyjątkowym i największym szczęściem dla kobiety... Możecie ze mną się nie zgodzić, ale od mojego Męża wiem, że mężczyźni nie mają jak My Matki, że kochamy od razu i bezgranicznie nasze dzieci, oni się uczą kochać i rozumieć i u niech przychodzi to z czasem - prędzej lub później. Dlatego wg mnie najważniejsze, by Tata dziecka uczestniczył w życiu swojej ukochanej jak i potomka, gdyż to zbliża ich relacje, buduje więź i powoduje, że poczują się dla siebie potrzebni. Ważne by pamiętać, że rola Taty jest bardzo ważna w życiu naszym i naszych dzieci :)




1 komentarz :

  1. Też dziś zastanawiałam się, co wstąpiło w mojego urwiska... chodził za mną i płakał, ciągnął za sweter i ogólnie to sam nie wiedział czego chce. Ale mi grandę urządził, że na dziś mam już dość.
    I zgodzę się z faktem, iż faceci faktycznie potrzebują więcej czasu by ta ich miłość do dziecka rozkwitła pełnią. Mój mąż też tak miał, a ja nie potrafiłam tego zrozumieć...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do nas zaglądasz i życzę radosnych dni z nami.