środa, 30 października 2013

Pomoc dla Oliwki

Dziś post niecodzienny i w dodatku z rana. Mojej znajomej w rodzinie jest chora dziewczynka. Zbieramy pieniądze dla Małej Oliwki na siępomaga.pl. Można wpłacać i małe kwoty i duże kwoty jak kto może. Odmówcie sobie pączka, cukierka czy nawet piwo i pokażcie swoje serce. Oto część historii:

"Oliwka jest za lekka, żeby mogła być operowana w Polsce. Jej serduszko jest za słabe, żeby czekać, aż nabierze dodatkowych kilogramów. Saturacja ciągle spada, osiągając zaledwie 72%. Stąd ciągłe duszności i sapanie. Paluszki i usta Oliwki stają się wtedy w mgnieniu oka fioletowe. I pytanie, które nie pozwala rodzicom na dobre sny: czy zdążymy?

18-miesięczna Oliwka urodziła się bardzo malutka - nie ważyła nawet 2 kilogramów. Przestała rosnąć już w brzuszku mamy. Przy jej wadzie serca – dwuujściowej komorze – waga okazała się jej kartą przetargową, dalszym „być albo nie być”..."


Pokażcie jaką wielką MAMY moc! Razem możemy więcej!!!

Książki, zabawki i wyznania

Dziś rano odczytałam:
"Mam wielkie szczęście, że trafiłem na taką kobietę jak Ty ;). Jesteś kochana i zadziorna. Prostujesz mnie jak trzeba a ja się buntuje ale wiem, że robisz to dla nas :). Jesteś mym aniołem i bardzo Cię kocham. Staram się jak mogę żebyś była szczęśliwa ale jestem tylko facetem i mam swoje słabości. Kochaj mnie :*"
Mąż na szkoleniu i takie wyznania... Jejku wzruszyłam się, strasznie się wzruszyłam. Piękne słowa i cudowne uczucie takie coś przeczytać.

wtorek, 29 października 2013

Miało być...

... tak pięknie, kolorowo i radośnie... Oj nie, to nie dzisiejszy dzień. Matka Sanepid pisała na swoim fanpage, że: "2 pełnia w tym miesiącu będzie, czy ten wiatr k**wicę w dzieciach wyzwala?" i chyba coś w tym jest, bo w mojego dziś coś wstąpiło. Od 6 rano przysnął na chwilę i do godziny 18.40 szalał. Oj szalał i to tak, że mnie głowa boli.

poniedziałek, 28 października 2013

Caratero- Testero i rozważania o Przyjaciołach

Szybka notka, bo dziś był szybki dzień. Panom Śmieciarzom pękła lina hydrauliczna w trakcie wyrzucania śmieci z pod mojej klatki i śmietnik im z takim "Łupnięciem" poleciał jakby coś wybuchło. Szymon 30 minut wcześniej zasnął na drzemkę a obudził się jak Panowie zaczęli kląć i stwierdził, że się wyspał. Wyprawa na basen była nie lada wyzwaniem tym bardziej, że zakładałam iż pojedziemy z Chrzestnym Szymona samochodem a tu dupa, Chrzestny nie dotarł na czas do miasta bo mu wyszło opóźnienie w drodze powrotnej. No cóż zdarza się. Ale za nim wybraliśmy się na basen przyjechał Miły Pan Kurier z paczkami. Dziś tylko kartoniki pokarzę jutro coś więcej i naskrobię coś więcej na ten temat. 

niedziela, 27 października 2013

Matka Wariatka i jej małe dzieła


Matka Wariatka dziś miała zamiar porysować, ale zamiast tego drukuje sobie Wiedźmina bo ją wciągnął i odkopała stare, bardzo stare bazgroły. Koleżanka natchnęła swoimi dzisiejszymi bazgrołami i stwierdziłam, że się pochwalę starociami. Warto by było chyba wrócić do ołówka lub pasteli :)
Miłego wieczoru życzę :)


Metoda Domana i Karty Obrazkowe

Miałam pisać wczoraj, ale nie miałam jak więc dziś nadrabiam. Wczoraj był ciężki poranek po koncercie Partyzanta, geniusz :) Koncert był bardzo fajny i zrelaksował Matkę Wariatkę :)

piątek, 25 października 2013

Piłka

Ile ja się za nią nachodziłam w mieście. W zabawkowych nie ma takich piłek. Są inne: do piłki nożnej, do siatkówki, do koszykówki, piłki pluszowe z grzechotką etc. Ale zwykłej lekkiej gumowej piłki nie ma... co to za sklepy zabawkowe?... Idę sobie promenadą, idę sobie na plaży deptakiem i skręcam wcześniej by zejść z powrotem na promenadę i patrze na stragany a tam piłki- z misiami, kolorowe, tęczowe, z Kubusiem Puchatkiem a nam wpadła w oko czerwona. Piękna, cudowna czerwona kula, która bawi i cieszy oczy mojego Szkraba. Szymon gania, popycha, rzuca i kula. Cieszy się, ale czasem się na nią denerwuje. Czemu? A bo złośliwa leci nie tam gdzie on chce:)

czwartek, 24 października 2013

Jesień :)

Ostatnie dni są tak piękne i słoneczne, że grzechem byłoby nie korzystać. 20 stopni na termometrze to bajka. Ale widząc dzieci w kurtkach zimowych to ja zaczynam się pocić. Ja wszystko rozumiem, naprawdę ale jak przy 20 stopniach Matka pchająca wózek ma sweterek z okrycia wierzchniego a dziecko kurtkę puchową, czapkę i rękawiczki i do tego przykryte kocem to aż mi nie dobrze. No ale cóż nie moje podwórko to co się przejmować.
My sobie spacerujemy, dotleniamy się. To idziemy do jednego parku a to do drugiego. I tak sobie wędrujemy albo mały trzyma się wózka albo raczkuje albo zwiedzamy jeden z licznych placów zabaw. Mamy ostatnio bardzo krótkie drzemki w dzień, wrzask o wszystko co mu się nie podoba. Próbuje wymuszać... 

piątek, 18 października 2013

Jesień, morze i liście

Gdy pada deszcz a dzieci się nudzą- rodzice w tym przypadku też... Matka ustawiła sobie aparat w końcu na zdjęcia w pomieszczeniach. Jupi. No i tak sobie padał deszcz i padał. Bawiliśmy się w wyciąganie klocków i jak uwolnić się z siedziska Mamas&Papas- aż się udało. Dziecię i tak zadowolone tam siedzi gdy ma co robić albo gdy je śniadanie czy obiad.
Gdy w końcu skończył się deszcz poszliśmy na długi spacer w trakcie którego zmorzył Małego sen i tak sobie zrobiliśmy trasę nad morze, do parku. Będąc kilka dni wcześniej u babci zrobiliśmy sobie zdjęcia przy przeprawie promowej :)
Jak że wielkie zdziwienie było w oczach gdy usiadł wśród liści i zaczął je dotykać. Coś całkiem nowego i innego niż jakiś czas temu dotykał. 

sobota, 12 października 2013

Matka Wariatka, ząbkowanie i zabawka

Ząbkowania część dalsza. Dziecię wczoraj miało apogeum, no i to objawia się: brakiem apetytu, złością oraz wielkim płaczem na zabawkę przedstawioną poniżej. Kluczyki idealne do gryzienia ale melodyjka w trakcie największego bólu doprowadza do rozpaczy Szymona. Więc Matka Wariatka próbowała zdemontować melodyjkę, chciała wyciągnąć baterie. Próbuje otworzyć super zabawkę ale super zabawka ma Super Moc- jest tak zatrzaśnięta, że nie daje rady. Polała się krew a niezniszczalne cuś jest nadal nie zniszczalne. Zlitował się Tata widząc poczynania i przekleństwa Matki i przyszedł- sam się za to wziął, i co? Polała się krew. Tak się wkurzył, że połamał zabawkę i został sam pałąk z kluczykami a reszta do wyrzucenia. Szkoda mi zabawki bo jest super gdy Szymka nie boli bo lubił włączać melodyjkę. No i była świetnym wskaźnikiem czy bardzo go boli. Ale co? Ważniejsze by mógł spokojnie gryźć kluczyki i dawać swoim dziąsłom ukojenie niżeli miałby się wkurzać.

piątek, 11 października 2013

Jestę Matkę Wariatkę i Mam kochanego Męża :D


Dziś trafiłam na ciekawy utwór i chciałabym go zadedykować wszystkim Mamą z powołania, które chcą i wytrwale wychowują swoich potomków. Mamy bardzo ciężką prace. Są bardzo ciężkie dni i wspaniałe chwile. Dziecko szaleje daje w kość ale uśmiech, tulas i buziak niweczą złość i zmęczenie. Każdy dzień jest inny ale jesteśmy Mamą 24/7 i czasem  nie wiadomo, który to dzień jaka godzina i o co chodzi. Tępy wzrok i myśl: "chcę kawy..." i ten niesamowity uśmiech powoduje, że się budzi z otępienia i ma się siłę do działania. Dalej, dalej i do przodu gnamy. A czas pędzi jak szalony u nas minęło już 8 miesięcy i 1 tydzień- kiedy to minęło?
Jestem szczęściarą, mój Kochany Mąż a Tata naszego urwisa jest niesamowitym i wyjątkowym Mężczyzną- tak przez duże "M". Wspiera mnie, czasem zaczyna być na poziomie Szymona, zajmuje się nim, bawi się a ja mam czas dla siebie by zająć się pisaniem tu, kąpielą relaksacyjną czy wyskoczyć na piwo, spokojnie upichcę obiad, ale są dni gdy go nie ma 24h i co, i daję radę bo: jestem Mamą! Ale ten Tata tęskni, dzwoni i pyta czy wszystko dobrze i że zaraz będzie. A jak przyjdzie rano utuli naszą dwójkę i jest to najwspanialsza chwila, i nie idzie spać tylko bierze Szkraba i się z nim bawi jakby był wyspany po pracy choć widać zmęczenie na jego twarzy, ale chce mi dać chwilę bym mogła w spokoju wypić kawę i zjeść śniadanie. Kochany jest.

poniedziałek, 7 października 2013

Basen cz. 1, Semestr 2013/14

Dawno nie pisałam na temat zajęć. Mam nadzieję, że Ewelina nie będzie miała mi za złe, że wstawię wspólne nasze zdjęcie z basenu :)
To już 3 zajęcia a mój syn zachowuje się jak "małpka" No ale najważniejsze nie płacze i pada zmęczony w domu- tak sadystka ze mnie niesamowita :) Zajęcia trochę go wyciszają, odpręża się i jest padnięty. Zajęcia rozwijają i pozwalają poznać innych ludzi, inne dzieci, dają nam Mamą radochę i dumę jak dziecko ładnie oswaja się z wodą. Nowe doznania no i najważniejsze: chyba chwilę oderwania od codziennych schematów i obowiązków- dla mnie jako Mamy daje to trochę innego rytmu i ten dzień jest bardziej dla mnie ułożony, inaczej go rozplanowuje i inaczej się czuje gdy tylko wstaję.
Matka Wariatka dziś nie miała siły aby go dobrze zanurzyć ale chyba się w miarę udało- Szymon nie napił się wody ale po wszystkim Matka trochę go podtopiła z tej radości :P
Za tydzień kolejne zajęcia, z tygodnia na tydzień wydaje mi się bardziej oswojony z wodą choć potrzebuje się do mnie przytulać jak nigdy. Potrzebuje mojej bliskości. Z jednej strony mnie to cieszy z drugiej zaburza nam rytm zajęć, ale jego potrzeby poczucia bezpieczeństwa dla mnie są najważniejsze.
No i ze mnie basen też wyciąga co nie co energii ze mnie to w sumie duży plus :)

środa, 2 października 2013

Piosenki, śpiewanki i zabawy oraz wygłupy :)

Zdjęcia z weekendu rolkowego przyszły drogą Facebook-ową . I kilka zdjęć z wczoraj też się wkradło. Słonko, słoneczko jeszcze nad odwiedza. Co po niektórzy dostają głupawki inni się dziwnie patrzą a jeszcze inni się śmieją. No i Matka Wariatka dostała szału na My Little Pony od nowa. Czy się cofam w rozwoju? Czy jeszcze jestem gdzieś tam Dziewczynką?  Nie mogę się doczekać premiery kolejnego sezonu ;)

Chciałabym bardzo aby taka pogoda jak dziś się utrzymała jak najdłużej. Możemy wtedy spacerować z naszą kochaną Natalą :) Czasem ma lekkiego świra ale cóż cukier robi swoje ^^
No i Szymon ze swoją ulubioną Ciotką :) Dzięki tym dwóm Kobietą nasz świat ma jaskrawe barwy i dużo uśmiechu :) Nie chcę wiedzieć jak będą razem na wiosnę rozrabiać bo to wizja dość straszna jak dla mnie. Nie będę wiedzieć gdzie mam rękę a gdzie mam nogę albo zgubię głowę.