piątek, 25 października 2013

Piłka

Ile ja się za nią nachodziłam w mieście. W zabawkowych nie ma takich piłek. Są inne: do piłki nożnej, do siatkówki, do koszykówki, piłki pluszowe z grzechotką etc. Ale zwykłej lekkiej gumowej piłki nie ma... co to za sklepy zabawkowe?... Idę sobie promenadą, idę sobie na plaży deptakiem i skręcam wcześniej by zejść z powrotem na promenadę i patrze na stragany a tam piłki- z misiami, kolorowe, tęczowe, z Kubusiem Puchatkiem a nam wpadła w oko czerwona. Piękna, cudowna czerwona kula, która bawi i cieszy oczy mojego Szkraba. Szymon gania, popycha, rzuca i kula. Cieszy się, ale czasem się na nią denerwuje. Czemu? A bo złośliwa leci nie tam gdzie on chce:)



Przed zabawą z piłką Matka Wariatka, stwierdziła, że coś zrobią z kredkami i kartką papieru - obejrzał kredki- nawet spróbował a Matka pokazywała co się z takimi cudami robi. Szymon Patrzył A Matka bazgrała aby bazgrać i wyszło jej coś takiego. Szymek uśmiechnięty i Matka Wariatka szczęśliwa. 


Potem pobawiliśmy się w Kosi Kosi i zaczęła się zabawa z piłką :)





A od jutra wprowadzam tematyczne dni aby móc pisać regularniej :) Od jutra Książki królują w opisach więc zapraszam serdecznie. A dziś wprowadzam bardziej stały harmonogram dnia i troszkę inaczej jedzenie. Bo będzie i Zupa i Drugie danie :)


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Dziękuję, że do nas zaglądasz i życzę radosnych dni z nami.