Może nie tak szalony jak się zapowiadał. Zwolnił w czasie. Jutro może trochę poszaleję ale to zdjęcia jutro z rolek będą- mam nadzieję.
Mój Szymon Szaleje bo wstaje z dnia na dzień wcześniej. Na szczęście dziś moi Kochani Chłopcy dali mi pospać. Pogoda nam się na tyle popsuła, że mój Wielki Człowiek już nie może w sweterku biegać czy cienkiej bluzie. Wyciągam kurteczkę jesienną- niby powinna pasować bo to rozmiar 74 a tu: NIESPODZIANKA- kurteczka ma za krótkie rękawki. I co? W sklepach wszelkich brak kurtek jesiennych- pomijamy Pepco- wszystkie sklepy wprowadziły asortyment zimowy, a jesienne jak były to za małe i za duże. Aż się załamałam. Wchodzę na sklep internetowy jeden drugi- no i, właśnie nie przesadzajcie proszę- że rozmiar 80 to 9-12 miesiąc- to mi nic nie daje? A długości gdzie? No gdzie pytam? No nie ma. A wszyscy wiemy, że rozmiar rozmiarowi nie równy i jak tu kupić coś skoro ma się jednak niestandardowe dziecko. Matka Wariatka obmierzyła malucha i poleciała na polowanie do Komisu Dziecięcego- no ale szczęście to trzeba mieć by ujrzeć kartkę: "Nieczynne do 30.09.2013. Przepraszamy". Nożesz Ty wredny człowieku jak możesz zamykać teraz i brać sobie urlop jak ja chcę u Ciebie wydać pieniądze... No to został mi wybór taki aby iść i szukać w Lumpach no i mam! Eureka- znalazłam- George w sumie ładny i jedyny w takich wymiarach- no może minimalnie większy ale co no rękawki się podwinie ;)
A w domu Maluda z utęsknieniem czekała na Mamę.