Szanowny pan Szymon mnie rozczula, uwielbiam go, gdy się tak przewija, wywija, złości i śmieje. Kocham jego miękką skórę i ciepło. Uwielbiam ten zapach i niewinne spojrzenie. Fascynuje mnie jak uśmiecha się łobuzersko i gdy patrzy tymi swoimi wielkimi oczami. Cudowne jest uczucie gdy się przytula. Fajnie jest gdy da ślinianego całusa. Dla mnie jako moje dziecko jest niesamowity i jedyny w swoim rodzaju. Wiem, że każde dziecko dla swojego rodzica takim powinno być. Ale dzisiejsze doniesienie w wiadomościach mnie zasmuciło. Zasmuciła mnie informacja o 4 letniej dziewczynce zatrutej grzybami oraz o śmierci 3 letniego chłopca. Jestem bardziej czuła odkąd mam tego Wielkoluda.
A to zdjęcia, które wczoraj udało mi się zrobić:
Jutro tego słodziaka zostawimy pod opieką Cioci Gosi. Trochę się boję, pierwszy raz zostanie sam z kim innym niż ja czy Rafał. Idziemy na ślub i wesele. Powinniśmy się rozerwać, ale się martwię czy damy sobie my radę bo Szymo i Gosia sobie dadzą radę ale czy ja dam radę psychicznie. Mamy go zostawić od 15 do... wstępnie około 1 w nocy. Ale jak? Czy te piękne oczęta i ten niewinny uśmiech można od tak zostawić. Ale kiedyś trzeba choć to ciężkie ale trzeba bo potem będzie jeszcze większy problem.
Mój rozrabiaka uwielbia przychodzić do kuchni. Uwielbia mnie tam zaskakiwać gdy myję naczynia. I chyba zakochał się w naszej pralce bo ją zawsze napastuje tak samo jak siłuje się z odkurzaczem. Może będzie lubił mamie pomagać w pracach domowych?
Czekam na buty najprawdopodobniej będą dopiero w poniedziałek :(
I najważniejsze Szymon nauczył się: klaskać językiem, cmokać i prykać buzią, robi trochę pierdziochów najlepiej Mamie bo Mama to dobry obiekt badawczy :)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Dziękuję, że do nas zaglądasz i życzę radosnych dni z nami.