Ostatnie dni są tak piękne i słoneczne, że grzechem byłoby nie korzystać. 20 stopni na termometrze to bajka. Ale widząc dzieci w kurtkach zimowych to ja zaczynam się pocić. Ja wszystko rozumiem, naprawdę ale jak przy 20 stopniach Matka pchająca wózek ma sweterek z okrycia wierzchniego a dziecko kurtkę puchową, czapkę i rękawiczki i do tego przykryte kocem to aż mi nie dobrze. No ale cóż nie moje podwórko to co się przejmować.
My sobie spacerujemy, dotleniamy się. To idziemy do jednego parku a to do drugiego. I tak sobie wędrujemy albo mały trzyma się wózka albo raczkuje albo zwiedzamy jeden z licznych placów zabaw. Mamy ostatnio bardzo krótkie drzemki w dzień, wrzask o wszystko co mu się nie podoba. Próbuje wymuszać...
Dostaliśmy się do testowania produktów firmy: Caratero jutro ponoć nadadzą paczkę a w poniedziałek będzie. Byłam miło zaskoczona mailem, że zostaliśmy wybrani :) Miłe i budujące. Ciekawa jestem jak Szymonowi się spodoba to co dla nas przygotowali. W poniedziałek od razu po basenie wrzucę relację i pokażę co nam przysłali.
Po za tym długo mnie nie było? 4 dni? Poniedziałkowy basen mnie zaskoczył. Szymon się w końcu na tyle rozluźnił, że zaczął się śmiać, praktycznie 3/4 zajęć był uśmiechnięty. Oczywiście Matka Wariatka musiała go podtopić ale mniejsza o to bo i tak był zadowolony. Życzę miłego wieczoru :)
Ślicznie Szymuś! :) Już tylko chwilka i zaczniesz biegać! :)
OdpowiedzUsuńMy też korzystamy z pięknej, jesiennej aury i się dotleniamy ile wlezie...
Pozdrawiamy! :)