środa, 6 listopada 2013

Może nie jestem...

Nie jestem najlepszą Matką na świecie. Jestem Matką Wariatką i już niedługo zmienię chyba na taką nazwę ten blog. Bo w większości mówi o moich spostrzeżeniach i przeżyciach. Wiele jest o Szymku ale mam nadzieję, że niedługo nie tylko o Szymku. A i owszem przypominam Wam, że trwają prace projektowe ciekawe czy dział wykonawczy już projekt zaakceptował? Miejmy nadzieję, chciałabym aby miedzy nimi było do dwóch lat różnicy, i tu sobie pomyślicie - prawdziwa Wariatka :)
Dawno mnie nie było, chyba trzy dni? Więc przybywam - Szymek śpi i jest cicho tylko w głośnikach muzyka gra.




Taki błogi spokój. Szymonowi idą zęby i to hurtowo. Mamy ich sześć idą kolejne dwie dwójki i wymacałam z tyłu z jednej strony napuchnięcie/górkę czyżby szła czwórka? Trochę dużo jak na raz i mamy ciężkie wieczory. Nie daję mu przeciwbólowych syropów na zaś bo nie chcę go faszerować tylko tyle co nasmaruje mu dziąsła Bonjelą. No ale budzi się z krzykiem po dwóch godzinach i wtula się. Gryzie moje palce, wsadza swoje dłonie i płacze. Widzę ból w jego oczach. Daje mu środki przeciwbólowe i śpi do 4-5 wtedy zaczyna dzień. Wczoraj wstał o 4.50 - zasnął koło 6 i obudził się o 8 :)Matka Wariatka się wyspała, ale za to drzemkę zaczął dopiero o 15.30 i godzina drzemki. Odwiedziła nas Gosia. Trochę marudził jak się zbudził ale potem była radocha. Dołączył do nas Radek i były śmiechy i chichy. A potem przyszedł. On gwiazda wczorajszego dnia. Matka Wariatka szalała jakby to dla niej przyszło. taką radochę miałam. Ale o tym w następnym dzisiejszym wieczornym wpisie. Może uda mi się uchwycić zainteresowanie Szymka.
Związku z tym, że ząbkujemy poniżej są zdjęcia naszych gryzaków- standardowych i nie.


Nasze numery jeden wśród typowych gryzaków. Najlepsza jest nadal Rybka Canpolu i masażer do dziąseł z firmy BabyOno, następne w kolejce są wszystkie pozostałe pod ręką. Od koloru do wyboru więc w ciągu dnia jeśli ból nie jest uporczywy ratujemy się gryzakami i zabawkami z elementami do gryzienia lub chrupkami. A na noc niestety dać środek przeciwbólowy. Pociesza mnie fakt, że co raz mniej tych zębów do wyrżnięcia się zostaje :)


I nie typowe gryzaki numer jeden dla nas. Mój telefon bije rekordy popularności. Oczywiście nie uwieczniłam na zdjęciu mojej dłoni bo ta to przebija wszystko :)


Chciałabym Wam powiedzieć, że dwa dni temu skończył Szymon 9 miesięcy życia. Jest dla mnie niesamowitym dzieckiem choć wiem, że jest wiele takich dzieci na tym świecie to on jest mój i Kocham go ponad wszystko. Denerwuje się na niego on na mnie - żeby nie było kolorowo. Nie lubię rozpieszczania dzieci choć Szymona w pewnym sensie rozpieszczam ale to nie jest tak, że mój świat jest podporządkowany pod jego widzi mi się. A potrafi się ze złościć, że myje naczynia w danym momencie zamiast z nim siedzieć w pokoju, wtedy chodzi w kółko i krzyczy i szarpie mnie za nogawkę. I próbuje wymuszać.  A ja co? Nieczuła matka. Robię swoje i mówię do niego: "Szymek mama musi umyć naczynia/ugotować obiad/uczesać włosy" i dopiero jak skończę robić swoje zajmuje się nim. Dzięki temu co raz bardziej zajmuje się sobą i bawi się sam z piłką czy rzuca klockami. Mam nadzieję, że go to nauczy samodzielności choć trochę i nie będzie miał mi za złe, że musiał dostosować się trochę do mojego świata i nie byłam na każdą jego smutną krzywą minkę. Może nie uwierzycie ale wiem kiedy moje dziecię cierpi a kiedy chce coś wymusić. A na wymuszanie nie pozwolę bo to nie tędy droga. A potem rosną dzieci, które chcą być w centrum świata i wszystko co pragną mieć. Ostatnio pod moim adresem poleciało kilka dziwnych postów: "że noworodkowi nie trzeba mówić kiedy jest noc i dzień bo on tego nie rozumie, nie trzeba wybudzać w ciągu dnia na jedzenie bo widocznie nie potrzebuje" jakie moje zdziwienie było czytając tego typu komentarze lub "dziecko samo sobie unormuje bez naszej ingerencji rytm dnia" a czym jest rytm dnia? Chyba czymś co my dziecko uczymy? Pokazujemy od urodzenia. kąpiel jest wieczorem przed spaniem, w dzień Mama i Tata są aktywni i przytulają dziecię wielokrotnie, bawią się, stroją głupie miny, dotykają i masują. Mówią do mnie. W nocy, rodzice śpią, są zaspani, mówią do dziecka, że chcą spać, że to noc i w nocy się nie bawimy - tak mi się wydawało no ale jak ktoś lubi zmieniać swój tryb dnia bo dziecko ma odwrócony no to ich sprawa. Ja nie żałuję wybudzania, bawienia się w dzień. Szybko Szymon załapał kiedy jest noc i dzień. Co jest ciemne a co jasne.No ale jak to mówią: Nie mój cyrk nie moje małpy. Ja się zajmę swoim cyrkiem. 
Miłego Dnia



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Dziękuję, że do nas zaglądasz i życzę radosnych dni z nami.