Nie którzy twierdzą, że kaszki gotowe to fast foody - najgorsze co może być. W części mają racje, że to fast foody :D Bo robią się szybko, gotujesz wodę, studzisz do 40 stopni i wsypujesz kaszkę, mieszasz i... gotowe.
Ale wróćmy do początku. Matka Wariatka kupowała i robiła najpierw kaszki gotowe Bobovita i Nestle. Potem zaczęłam robić sama mannę, owsiankę i ryżową. Świeże owoce, syrop owocowy i mleko :) Potem zaczęło się dodawanie kakaa i miodu (tak wiem, za wcześnie wg nie których ale pół łyżeczki miody na 200ml kaszki nic złego nie robi - takie moje zdanie) No i wróciliśmy do punku wyjścia teraz.
Tak tak jemy na śniadanie płatki z BoboVity dla dzieci od 12 miesiąca życia. Nie wiem czemu jest wyznacznik od 12 miesiąca czy to kwestia tego, że dziecko już powinno umieć gryźć czy jak? Nie wiem, bo skład ma całkiem normalny i Szymon jada w kawałkach. Smak bananowy też już poznał, więc skąd taki ogranicznik nie wiem.
Zdecydowanie staram się dopasować produkt do mojego dziecka :) Też lubi gryźć i kaszki odmawia :)
OdpowiedzUsuńJa na razie robię sama. Kaszkę manną (czyli pszenną - zglutenem), robię z owockami i np płatkami owsianymi - na śniadanko. Natomiast kaszkę kukurydzianą (wieczorem) robię z dodatkiem płatków ryżowych. Zośka ma co gryźć zatem swoimi dziąsełkami, bo ząbków jeszcze nie ma :) Poza tym można dziecko do innej kaszy dodać kasz jaglanej - sama uwielbiam na mleku :D Oczywiście wszystkim gotowizną nie mówię stanowczego nie. Ja używam kleików, żeby dogęścić, jak mi proporcje nie wyjdą albo owoce rozrzedzą. No właśnie. Ja gotuję jabłuszka w kostce do kaszek i to jest też do pogryzienia :) Mnie trochę odrzucają ceny tych kaszek. u nas widziałam ponad 10zł, a zwykła manna kosztuje 2,5 za paczkę, jaglana troszkę więcej plus kilo jabłek za 3 zł :) polecam spróbować. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMój syn niestety jest zdania, że kaszka zrobiona przez Mamę jest niejadalna. Ale płatki owsiane i kukurydziane wcina aż się uszy trzęsą :)
Usuń