poniedziałek, 18 listopada 2013

Inspiracja

Jest kilka blogów które mnie mniej lub bardziej inspirują. Są blogi, które mnie śmieszą, chodzi mi o podejście do życia. Są takie, które mnie fascynują - do nich linki w większości macie u mnie w "Tu chętnie zaglądam" choć są tam wyjątki, do których zaglądam by sobie poprawić humor. Czasem ręce załamuje jak coś czytam. A czasem wywołują wzruszenie wpisy. Dziś zafascynował mnie blog, której właścicielki za bardzo nie lubię. Czemu? Jest dziwna, fałszywa i jakaś taka chamska oraz nie uznaje słowa krytyki. Znam ją wirtualnie - na szczęście. Najbardziej mnie zdenerwowała tym, że śmiała się podpisać jak ja, a wiem, że mnie czytuje. Wiem. Nie napiszę o kogo mi chodzi bo nie tędy droga. Ale zainspirowała mnie więc sobie napiszę podobny rachunek sumienia:)

Ojciec Pracujący:
- Wstaje 5.30 zajmie się synem o 6.30 budzi Matkę Wariatkę bo wychodzi do pracy
- wraca z pracy koło 16 przejmuje Szymka lub bierze prysznic i przejmuje Szymka by Matka miała czas na spokojnie coś zrobić
- kąpie
- wstaje gdy nie idzie do pracy i przytula jak i zrobi butelkę i nakarmi
- daje się Matce Wariatce wyspać w soboty do 9 rano lub niedziele
- sam wykąpie i połozy spać gdy Matka dostaje wychodne
- bawi się z Szymonem
- czasem wyjdzie z nim na plac zabaw sam z siebie
- przydźwiga mi zgrzewkę wody raz na tydzień
- pójdzie na zakupy jak Matce się nie chce, a jak Matce się chce to synem się zajmie
- nakarmi go śniadaniem i obiadem
- potańczy z nim
- hmm... uwielbiają się
- pozmywa naczynia
- odkurza
- ściera kurze
- czasem myje okna
- smaży naleśniki - ja nie umiem
- ma czas na gry komputerowe, czytanie książek
- spotyka się z kolegami na piwo czy partyjkę w karty, gry towarzyskie czy komputerowe

Matka Wariatka:
- zajmuje się synem (to chyba wystarczy?)
- piorę
- prasuję
- gotuję codziennie, zawsze chyba, że mam obiad z dnia wcześniejszego
- robię nam (Szymonowi i sobie) śniadanie chyba, że jest weekend to całej trójce
- ceruje dziury
- sprzątam - odkurzam codziennie chyba, że OP mnie wyręczy
- ścieram kurze - jak wyżej
- zmywam naczynia na bieżąco
- chodzę na basen
- chodzę na spacery minimum 1,5h
- robię zakupy co drugi dzień - mam cudny wózek mieści tak dużo zakupów, że nic w rękach nie nosze i nie potrzebuje auta
- dbam o zdrowie, zapasy ubranek, mleka, kaszek i kosmetyków
- daje się gryźć, łaskotać i zasysać
- nie pozwala oglądać bajek i filmów choć czasem lecą w tle
- tańczymy
- czytamy książki, bajki lub wierszyki
- staram się wspierać różne akcje charytatywne
- szukam i analizuję co trzeba kupić Szymonowi
- mam czas na gry towarzyskie,
- wychodzę na piwo/ koncerty
- wychodzę sama na zakupy od tak
- mam czas na kąpiel bez paniki
- gram w gry komputerowe
- czasem robię coś Hand-Made

Więcej grzeszków nie pamiętam :)
A teraz pamiętamy o Oliwce <klik> i licytujemy! Zamiast kupować prezenty świąteczne w sklepie możecie coś wylicytować - zapraszam.

A tu zdjęcia z basenu dzisiejszego na który chodzimy wraz z Światem Gugusia





4 komentarze :

  1. Haha! Ja chyba też zrobię takie podsumowanie, jeśli nie masz nic przeciwko. Widzę, że w modzie. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. O! My też byliśmy ostatnio z Hubisiem na basenie :-)! Super, że pływacie!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do nas zaglądasz i życzę radosnych dni z nami.