niedziela, 29 grudnia 2013

Święta, Święta i po Świętach...

Witam się i ja po Świętach! Może trochę długo nas tu nie było. Przepraszam, że nie złożyłam Wam życzeń Świątecznych tu na Blogu ale dałam radę na chwilę wejść na FB i to zrobić :D
Święta, Święta i po Świętach... Jak u Was minął ten czas? U nas było błogie lenistwo!

Już kilka dni wcześniej szykowaliśmy się do naszych Pierwszych Wspólnych Świąt. Szymon ma już 10,5 miesiąca jest dużym Chłopcem :) Uparł się  i pomagał Mamie ubierać choinkę (tzn. zjadać łańcuch - którego na choince nie ma, jak wiecie już tydzień wcześniej choinkę ubieraliśmy). Wtedy choinka była rzeczą, której lepiej nie dotykać teraz jak igły zmiękły to już nie taka straszna jest ;)
Dzień wcześniej nasz dzielny Szkrab pomagał nam w kuchni - dostał dyspensę i został z nami w kuchni i bawił się mąką oraz bardzo chciał zjeść surowe pierogi.


Mama w między czasie upiekła Torcik Makowy, który niestety nie nadaje się dla takich Maluszków. Wyszedł wyśmienity, jeśli ktoś by chciał to mogę udostępnić przepis wraz z przepisem na najlepszą polewę czekoladową - która jednocześnie jest najprostsza w przygotowaniu.
Zdjęcia torciku nie ma bo bardzo szybko zniknął z naszego stołu i nawet nie zdążyłam zrobić zdjęcia.
Wigilia u nas była skromna, my do nikogo nie szliśmy i nikt do nas nie przychodził. Nam ten układ pasował. Zrobiliśmy wszystko w swoim czasie, Szymon jadł kiedy chciał i pił kiedy chciał, oraz drzemał jak chciał. My na spokojnie się przygotowaliśmy. Cudowne uczucie mieć na rękach Maluszka i dzielić się z nim opłatkiem, a on patrzy takimi swoimi małymi, słodkimi i mądrymi oczkami. Opłatek był wielkim zaskoczeniem dla Szymka, w sumie nie wiedział jak go zjeść bo się przykleił mu do języka.  Swój barszcz zjadł wcześniej przed drzemką, dla niego to nie była nowość bo od wakacji bardzo często w jego menu są dania buraczane i zuby w każdej formie z buraka od barszczu ukraińskiego, przez botwinkę do barszczu zwykłego (oczywiście mniej doprawionego). Ciekawił się za to bardzo rybą po gresku bo nigdy nie jadł. O dziwo On jest osobnikiem, który uwielbia ryby mógłby jeść i jeść pod każdą postacią rybę. Inne dania wrażenia aż takiego na nim nie zrobiły. 


Po skromnej kolacji przyszedł czas na prezenty. Na zdjęciach wszystkich nie ma, może za jakiś czas wstawię :) Ale pochwalę się co kto dostał ;)
Szymon: 2x Koń na biegunach (drewniany i plastikowy). książka, huśtawka, zestaw klocków Lego Straż Pożarna z Remizą, Ciuchcia elektryczna, Zestaw narzędzi z wiaderkiem i wózkiem, Książkę: Baśnie Rosyjskie :)
Mama (tu się uśmiejecie): Diablo III na PS3, drzewko szczęścia i bieliznę
Tata: Lego Redo Fort i Perfumy, drążek, golfy
Wspólnie dostaliśmy super miękki koc :)


A dni Świąteczne minęły nam na spokojnie, odwiedziliśmy rodzinę, wypiliśmy herbatę i kawę, zjedliśmy trochę ciasta i spędzaliśmy rodzinnie czas.
Co robicie na Sylwestra?
Gdzie mam go spędzić wg Was? Gdańsk, Kraków czy Warszawa?


6 komentarzy :

  1. Oj chyba cała rodzinka była baaardzo grzeczna - takie prezenty!!

    OdpowiedzUsuń
  2. My podobnie jak Wy, Święta spędziliśmy w trójkę i było super! :) Piękne prezenty zostawił Wam Mikołaj lod choinką! :)
    Na Sylwestra wybierzcie się do Krakowa. Coś czuję, że tam będzie fajny klimacik :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaaa, i kochana, błagam!!! Wyłącz weryfikację obrazkową komentarzy!!!! Please!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. A gdzie zżarło mój komentarz o drążku :-)?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do nas zaglądasz i życzę radosnych dni z nami.