czwartek, 21 sierpnia 2014

"Bo się zaziębi..."

Aa! Nie cierpię, gdy...

http://www.glosywmojejglowie.pl/2012/01/16/wilk/
... ktoś mówi mojemu synkowi:
- nie siedź na ziemi dostaniesz wilka
- nie siedź na piasku bo się zaziębisz
- nie siedź na trawie bo będziesz chory... etc.

Kim jesteś by straszyć moje dziecko takimi tekstami? Kim jesteś by osądzać jego stan zdrowia.
Jam chora teraz jest. Od weekendu nie ruszałam się z domu z dwoma małymi wyjątkami. Przewiało mnie. I to strasznie. Ropiejące oko, ból gardła, ból węzłów chłonnych. Od przebytej świnki mam problem z węzłami chłonnymi przyusznymi. Łatwo jest mi je doprowadzić do powiększenia. Muszą być przy silnym wietrze opatulone chustką. No ale matka mądra o tym zapomniała gdyż bardziej dzieckiem się martwi. 
Więc dziś czując się lepiej, patrząc na słońce stwierdziłam trzeba wyjść z Szymonem chociaż przed blok na plac zabaw. Przecież od tylu dni siedzimy w domu. Więc wyszłam. Opatuliłam się. Małego ubrałam w dres i wzięłam chustkę mu pod szyję gdyby za mocno wiało. 
Plac zabaw skąpany w słońcu. Ja siedzę na rozgrzanej ławce, Szymcio biega sobie. To na zjeżdżalni zjeżdża, karuzele pcha i buja się na koniku. Bierze radośnie piłkę i wrzuca ją do piaskownicy po czym siada i się bawi piaskiem. 
A tu sobie idzie Pani: " A maluszek to się nie zaziębi siedząc na tym piasku" 
Ja moim zachrypłym głosem: "Nie musi Pani się interesować czy się zaziębi" (może niekulturalnie ale denerwują mnie takie wtrącania się, gdy stara baba do dziecka potrafi powiedzieć, że jest niegrzeczny bo płacze to już mnie wkurza sam widok roztwierających się ust bez przyjaznego wzroku, bo wiem że będzie krytyka)
A Pani na to: "Zaziębi się maluszek. Taki maluszek i taka nieodpowiedzialna..."

Aaa... może przewrażliwiona jestem? Fakt czasem ubiorę mojego smyka za cienko/za grubo - ale to on i ja mogę ocenić.  Nikt inny nie powinien nam zwracać uwagi na to. Ten sam tekst słyszałam, gdy Szymcio chlapał się w kałuży. Ten sam tekst gdy chodził bez czapki gdy wiała bryza i gdy jechał bez kocyka ciepłego jesiennego dnia. 
Oświadczam, że to ja wiem co dobre dla mojego dziecka. Już nie oceniam matek ubierających grubiej/cieniej swoich dzieci. Zmądrzałam i wiem, że każda z nas robi dla swojego dziecka jak najlepiej, a każde dziecko potrzebuje czegoś innego. 
Ja rozumiem jeszcze jak rodzina się wtrąci, ale nie lubię gdy obcy ludzie zwracają uwagę mnie lub mojemu dziecku. Jeśli mają mu zwrócić uwagę to w sposób taki jak jedna Pani :"Ale czemu się włączyła syrena alarmowa, co się stało?", a nie "jak brzydko płaczesz, ale ty jesteś niegrzeczny i brzydki".

Zadam Wam pytanie:
Czym jest wg Was bycie grzecznym? Bo mnie to ciągle zastanawia, jak to jest, że dziecko które jest głośne, ma miano niegrzecznego, a ciche jest grzeczne? 

12 komentarzy :

  1. Odpowiedzi
    1. Mnie rozbawił ale trzeba było być jak najbardziej poważnym :)

      Usuń
  2. Ja dziś usłyszałam czemu młody nie ma czapki, padało a on siedział pod folią przeciwdeszczową, gdy powiedziałam, że tam jest jak w szklarni to i tak usłyszałam, że powinien mieć czapkę bo zimno

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przecież dziecku wieje pod folią, nie wiedziałaś?

      Usuń
  3. Oj nie znoszę jak mi się jakieś obce baby/chłopy wtrącają. Na szczęście mało takich w okolicy, albo udaje mi się po prostu je omijać szerokim łukiem.
    A tekst o syrenie alarmowej - boski :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trochę nie rozumiem wtrącania się do obcych dzieci :/
    P.

    OdpowiedzUsuń
  5. Brrr, ja też tego nie lubię, choć w sumie prawie mi się nie zdarza. Byliście sami na tym placu? Z reguły dzieci w tym piasku siedzą i się bawią, nikt nie rozkłada im koca pod tyłek w piaskownicy. :p
    Co do bycia grzecznym, ja takiego określenia używam, choć teoretycznie bycie grzecznym to bycie wygodnym dla kogoś innego, taka prawda. Wrzeszczące dziecko jest niegrzeczne, bo robi się niewygodne, itd. Nie jestem święta i czasem pytam córki, czemu jest taka niegrzeczna. :p Gdy robi rzeczy, których jej zabraniam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyzwyczajaj się, ja tak widzę, że ludzie bardzo lubią pouczać inne matki i "opiekować" się ich dziećmi. Ale cóż - za darmo nie ma co liczyć na fachową opiekę obcej baby. ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. U nas też co chwile czy aby Kacprowi nie jest za zimno? Chyba nie bo do tej pory zdrów jak ryba.
    W domu 25 stopni a prababcia woła, żeby szybko dziecko przykryć po kąpieli bo jeszcze zachoruje :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Standard, bylam w ciazy wciaz mnie zaczepialy obce kobiety i wytykaly ze sie za lekko ubralam, potem bylo to samo z czapkami :)
    A ja mam jedna zasade ubieram tak jak siebie i pytam o zdanie samego zainteresowanego :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do nas zaglądasz i życzę radosnych dni z nami.