niedziela, 6 lipca 2014

Rzeczy, które robię gdy jestem sama.

Znacie takie dni, że jesteście same w domu. Macie takie wieczory gdy dzieci już śpią a męża nie ma? Macie chwilę dla siebie choć jej nie chcecie? Ja mam. Są dni gdy mojego męża nie ma 24 godziny i są dni gdy nie ma go przez 5 dni w tygodniu. Jestem wtedy sama. I co ja robię? Przecież jest tyle możliwości na samotne wieczory powiecie, ale...
http://www.techbyte.pl/index.php/news/1655/Jak_tworzyc_listy_zadan.html
Właśnie jest jedno: Ale! Nie jestem sama. Szymko zawsze jest w swoim pokoju. Jakbym była bezdzietna to pewnie ze znajomymi siedziałabym na piwku albo oddawała się innym przyjemnością. A tak to siedzę i kwitnę. Albo nie! Coś robię. A robię i to dużo. Jest to czas gdy robię sobie domowe spa i wyleguje się w łóżku. Są to wieczory w których siedzę tu i tworzę posty. Tworzę rozmowy ze znajomymi. Są to dni kiedy sprzątam i robię porządki w papierach. Ale też w te dni potrafię się lenić jak nikt. Siedzę przy komputerze i bezmyślnie przeglądam strony internetowe, nawet nie chce mi się wtedy wchodzić na blogi. Wstyd się przyznać ale potrafię być małym leniuszkiem.
Jestem próżna. Wtedy przeglądam rzeczy, które kupię lub kupuję - muszą być ładne i z odpowiednimi metkami - choć jak znajdę dobry odpowiednik to się jeszcze bardziej zachwycam. Dni, gdy mąż jest po za długo obfituje w tęsknotę, którą zabijam własnie oglądaniem pięknych rzeczy. Spytacie co robię wtedy od rana? Są to dni wyjątkowo płodne w spotkania. Dążę do tego by zająć swój umysł czymś innym. Są to dni wyjątkowo aktywne i spędzane w 90% po za domem. Jesteśmy ciągle gdzieś i z kimś. A wieczorem oddaje się rozkoszom samotnych wieczorów i oglądam bajki. Uwielbiam w takie dni buszować po lumpeksach i sklepach z przecenami. Szukam czegoś co może rozwinąć Szymka ale też przy czym ja będę się dobrze bawić. Są to dni gdy odkrywam radość bycia dzieckiem i puszczam muzykę dziecięcą na cały regulator i zamieniam się w takiego malucha jak mój Szymko. Patrzę inaczej i czuję inaczej. Ale pragnę by mąż wrócił jak najszybciej bym mogła dać mu buziaka i się przytulić bo jednak jest naszym najlepszym kompanem zabaw. Choć wtedy czas płynie inaczej i jest mniej beztroski bo nie można być wtedy ciągle dzieckiem - ktoś musi być dorosły w tej całej mojej małej grupie przedszkolnej .

5 komentarzy :

  1. Ja w te samotne wieczory buszuje w łóżku z książką :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj u mnie samotne wieczory nie występują... Choć czasami by się przydały ^^"

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja jakbym była sama chętnie poczytałabym książkę - ale to chyba dopiero za pare dobrych lat :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wydaje mi się, że każdy potrzebuje takiej chwili dla siebie, ale faktycznie, jak ma się dziecko to to wygląda inaczej, nie znaczy, że gorzej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja najbardziej lubię chwile dla siebie, jak nikt nic ode mnie nie chce. Wtedy najczęściej czytam książkę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do nas zaglądasz i życzę radosnych dni z nami.