piątek, 7 marca 2014

Bugaboo Bee, Lego

Chciałabym się pochwalić dziś dwoma rzeczami!
Pierwsza informacja kupiłam dziś tyle klocków Lego Duplo i Primo (szt około 150 przy doliczeniu do 65 odechciało mi się dalej liczyć:

Klocki zakupiłam za 90 zł na wagę w lumpeksie. Cena dosyć fajna za prawie 3kg. Urzekły mnie chyba zwierzątka z Lego Primo i  wzięłam tym bardziej, że kusić losu do jutra nie chciałam i sprawdzić czy taniej się uda więc wzięłam. Klocki w stanie bdb i bdb- więc warto było. Oczywiście klocki wyprane i teraz się suszą by jutro Szymon mógł się bawić :)



A druga radosna nowina to:
Bugaboo Bee do testów dotarło dziś do nas o godzinie 13.20. I gdy tylko Szymon wstał z drzemki poszliśmy na spacer. Za nim jednak do tego doszło otworzyłam paczkę:



I się uśmiejecie. Wyciągnęłam siedzisko. Wyciągnęłam stelaż. Rozłożyłam stelaż i rozłożyłam siedzisko. Próbuję włożyć siedzenie do stelażu przyzwyczajona do Mutsy. I nic. I nic mi nie pasuje. Zaczynają się kołatać myśli - przysłali mi zepsuty. O tu powinno się pewnie rozkręcić śrubkę i przesunąć (na szczęście śrubka gwiazdkowa - serwisowa i nie mam takiego sprzętu w domu bo bym narobiła bigosu). Obejrzałam filmik, szukałam instrukcji szczegółowej, nawet miałam dzwonić do firmy, która udostępniła nam wózek do testów, ale Szymon się obudził. Obejrzałam znowu filmik i wpadłam na pomysł, że to musi być złożone siedzisko i udało się. Wsadziłam! Jeeeej...
Oczarował mnie. Naprawdę. Ci co go nie mieli w ręku nie mogą go oceniać. Nie mogą! Bo wygląd nie oddaje tego jaki jest. Może nie jest najpiękniejszy, ale jest fajny. Naprawdę fajny i inny. Może nie być dla Was piękny bo jesteśmy wszyscy przyzwyczajeni do dużych wózków, które są toporne lub do spacerówek tego typu:

A te powyżej mi się nie podobają. Dla mnie są blee... Wiem, że wiele osób sobie chwali Maclareny, Peg Perego Pliko p3 czy Graco. Szczerze? Nie wiem jak się je prowadzi i nie wiem czy są fajne, bo ich nie prowadziłam. Za to prowadziłam parę wózków przed wózkiem Bugaboo Bee. Są wózki które strasznie źle się prowadzi i się rozkraczają na drodze, wiem że nie każdego też stać na to co by chciał kupi - niestety Polskie realia. Mutsy ma wady - jest ciężki, rozregulowały mu się przednie koła (mam nadzieję, ze da radę je naprawić) no i marzy mi się osłonka przeciwsłoneczna do niego tak jak ma Micralite 

i właśnie Bugaboo:

Czy nawet to, że jest diabelnie ciężki. A resztę dla mnie ma wprost idealną.
Wróćmy do Bugaboo Bee. Dostaliśmy nową ulepszoną wersję od pierwszej, ale mi brakuje właśnie elementów pierwszej Bee:
-  rączka do przenoszenia złożonego wózka została w wersji Plus usunięta (buu)
-  większa możliwość regulacji pasów w wózku - np dla Szymka przydałyby się wyżej - wydaje mi się, że        ten element powinni wprowadzić bo dzieci są różne i każdy rodzic woli sam sobie ustawić skąd wyjdą          pasy by było wygodnie i dziecku i rodzicowi.

Co do reszty więcej na filmikach różnic ważnych nie dostrzegłam.
Spacerówka do nas przyszła w kolorze czerwonym. To co mnie się podoba w wózkach Bugaboo to piękne soczyste kolory. Żywe, cudowne kolory budek. Ale budki mają minus. Budka jest zrobiona tak jak w fotelikach samochodowych miękka, tak samo się składa i rozkłada. Czego plusem jest to, że można rozłożyć na tak dużą jaką się chce. Nie wiem jak budka się zachowa przy deszczu mam nadzieję, że materiał na tyle jest trwały, że nie przeciekłby od razu. W innym poście porównam ja z naszym wózkiem, bo jakby je złączyć byłby wózek idealny.
Wózek jest lekki jak dla mnie bo waży 8 kg. Ma inny wygląd niż wszystkie wózki. Jest tak zrobiony, ze łatwo go złapać i przenieść. Hamulec, jak to hamulec jeden na tylną oś. Łatwo zablokować i odblokować można stopą. Rączka ma 10 stopniową regulację, ale mam małe "ale" bo żeby ją zablokować trzeba trafić w dziurki więc trzeba mieć wyczucie. Łatwo się składa wraz z siedzeniem, a rozłożyć można ruchem jednej ręki i stopy! Więc super. Nie wiem jak mieści się w bagażniku - ale dla Was specjalnie się dowiem.
Pewnie spytacie o małe kółka? Kółka małe ale wariaty! Nie żartuje - jestem w szoku. Każdy z Was, który czytał czemu Mutsy wybrałam wie, że nie łatwo spełnić moje oczekiwania. Ze schodów zjechać można na tylnych kołach tak jakby się zjeżdżało na dużych, ale wolę znieść bo wygodną ma konstrukcję do znoszenia wraz z dzieckiem. Kółka przednie nie są blokowane co jest wg mnie minusem. Wszystkie cztery kółka mają amortyzatorem duży plus. Dzięki skrętnym przednim kołom wózek jest bardzo zwinny. Nie straszny mu las, nie straszne mu połamane chodniki czy krawężniki. O dziwo daje radę. Ba! Nawet można jedną ręką wjeżdżać na średniowysoki krawężnik. Jest bardzo dobrze wyważonym wózkiem, gdyż łatwo nim manewrować nawet jedną ręką. Jutro sprawdzimy czy da radę wjechać na plaże. 
Kosz na zakupy. Tu też jestem zdziwiona bo przy większości tego typu wózkach kosze są małe, nie funkcjonalne i płytkie. A tu, niespodzianka, mogę włożyć dużą torebkę, karton mm Candi, dwie pary spodni i jeszcze coś dałoby radę włożyć.
W pierwszym dniu wózek zrobił piorunujące wrażenie. Ciekawe czy takie wrażenie zostawi po sobie?
I parę zdjęć:














5 komentarzy :

  1. :) U nas już klocki się pojawiły. Wadery z Biedronki za 17 zł 48 elementów. Ponoć pasują na duplo. Gdzież Ty znajdujesz te lumpki z zabawkami :) też bym takie upolowała :D

    OdpowiedzUsuń
  2. A u mnie SH klocków nie uświadczysz - gdzie tu sprawiedliwość?

    OdpowiedzUsuń
  3. Klocki dla chłopców to raj, moga nimi zająć się godzinami...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do nas zaglądasz i życzę radosnych dni z nami.