Nic nie pisałam o nich jeszcze.
Marzyły mi się takie pisanki:
http://bydgoszcz.gazeta.pl/bydgoszcz/55,48722,7718443,,,,9477091.html |
Ale u nas pisanek i kraszanek nie było choć próbowałam z Natalką zrobić w środę przed świętami. Zestaw do malowania miałyśmy, wizje miałyśmy ale wykonanie nie poszło. Nie będę chwalić się naszymi stworami.
W czwartek wyciągnęłam wieczorem królika z zamrażalnika. Obróciłam szynkę, która się moczyła. W pt zrobiłam zalewę dla królika i zrobiłam babeczki oraz jajka zabarwiłam na kolor czerwony.
W sobotę byliśmy na święceniu i Szymko był spokojny i cichy w kościele... nie wiedzieliśmy co nas czeka za parę godzin.
Szynka w piekarniku, królik doprawiony gotowy do piekarnika. Kroję warzywa do sałatki, przy krojeniu marchewki zauważyłam, że ziemniaków nie ugotowałam. Szybko wstawiam ziemniaki. Kroję resztę warzyw i jednocześnie rozmawiam z Babcią. Palny na święta niesamowite - kogo to mieliśmy odwiedzić... Rozmawiam z Babcią, ziemniaki stygną i Szymon nagle się pokłada i jest przylepa do mnie. Gorąca głowa... Gorączka 39,6-40. Przerażenie. Sprawdzam czy termometr się nie zepsuł. Ja 36,7; Rafał 37,2; Szymko 39,7; Ja 36,7; Szymko 39,9. Pedicetamol poszedł w ruch. Spadła temperatura, Szymko poszedł spać. Wzrosła znowu wysoko. Okłady i mniejsza ilość Pedicetamolu skutecznie obniżyły temperaturę na kolejne kilka godzin. Spytacie czemu nie pojechałam na opiekę Świąteczną? Nasza mieści się w szpitalu i pewnie by nas zostawili na święta. Woleliśmy poobserwować. Temperatura schodziła po przeciwgorączkowych kroplach. Okłady też pomagały więc nie wolno było nam panikować.
Szymon poszedł spać normalnie bez protestów więc poszłam do koleżanki na herbatę z ciastem a Rafał został z Małym... 22 telefon: "Dostał przeciwgorączkowe, bo ma temperaturę 39?" poleciłam dać kolejną dawkę. W domu okazało się, że nie zjadł butelki na dobranoc a tam wkropiłam kropelki.
Zasnąć u siebie nie mógł, zasnął ze mną. Rafał coś robił przy komputerze. 24 mnie obudził, że idzie spać na kanapie. Nie pozwoliłam mu, przeniosłam się na drugą stronę łóżka i Szymko spał między nami, pojękiwał... obudził się o 5 rano (?) i był marudny. Temperatura w granicach 38 stopni i źle wyglądał. Ja oczy na zapałki do śniadania kawa. Szymko pił ale nie bardzo chciał jeść.
Więc niedziela spędzona w te piękne dni w domu. Do wieczora temperatura zelżała, ale był strach. Koleżanka mi napisała, że jej synek ma szkarlatynę. Stres na drzemce Szymka był niesamowity, na szczęście obudził się bez gorączki i widać ewidentnie, że to zęby. No i podjęliśmy ostateczną decyzję, że gdy wyjdą czwórki zaszczepimy go na ospę.
No i radośnie myśleliśmy, że Śmigusa Dygusa poodwiedzamy rodzinkę... A tu wieczorem Rafciu ma zgagę a w nocy gonił do toalety bo go jelitówkę złapała - a on mi w cały poniedziałek powtarzał, że go otrułam i że to pewnie przez białą kiełbasę. Po czym wczoraj Teściowa dzwoniła, że te same objawy ma a była u nas w niedzielę.
Podsumowanie
Ja zdrowa, moi chłopcy z przebojami. Święta spędziliśmy ze sobą. Jak ktoś z rodziny to na szybko nas odwiedził. Nie mieliśmy spędu rodzinnego, nie objedliśmy się ale za to wyleniliśmy choć troszkę.
A wczoraj?
Szymko zgubił na spacerze smoczek z MAMBaby a w moim mieście nikt nie ma w ofercie ich smoczków, a w związku z zębami Szymko ma fazę na smoczek i kupiłam mu Tommee Tippee wersje górną bo innej kolorystyki oczywiście w tych smoczkach nie było w sklepie stacjonarnym a inne jakoś mi nie przypadły do gustu kształtem. Do tego dokupiłam z LOVI przypinkę na smoczek -jest genialna. A żeby nie było wesoło Szymko gdzieś na dworze wyrzucił gryzak z Tommee Tippee. A czemu o tym wspominam? Gryzak był różowy mam drugi taki sam więc mała strata, smoczek różowy i kolejny ma elementy różowe - mój syn jest dżender (czy jak to się pisze)
http://www.boboshop24.pl/smoczki-uspokajajace/73-smoczek-uspokajajacy-c-air-9-18-tommee-tippee-5010415332165.html |
To mieliście przeżycia, nie cierpię gorączki u dzieci...
OdpowiedzUsuńU... to ciężkie święta. Dobrze, że już minęły. Najgorzej jak młodzież chora, bo nie wiadomo co jest i gdzie ręce wsadzić :(
OdpowiedzUsuńMy gorączkę przeżyliśmy weekend przed świętami. I też przez zęby :)
OdpowiedzUsuńŚwięta z przebojami. Następne będą lepsze.
OdpowiedzUsuńOj te święta miałaś cudowne, na szczęście u Szymka to tylko zęby bo chorób tyle, że strach się bać. Co chwilę słyszę o jakimś dziecku z przeziębieniem, na antybiotyku - chyba ta zmienność pogody daje nam w kość
OdpowiedzUsuńŚliczne te pisanki ze zdjęcia.
OdpowiedzUsuń