wtorek, 29 kwietnia 2014

Ciężko jest

Zycie z mezem na urlopie nie jest proste. To wrecz meczarnia. Czemu? Je dwa razy wiecej niz ja. On chce odpoczac ja wymagam by zrobil wiele w domu. On chce sie pobawic z syne  a ja chce by wyszedl z nim z domu. Sprzeczne wizje urlopu i to moje rozbicie. Nasze piekne plany dnia w leb strzelily. Nie umiem sie odnalezc gdy Rafal jest w domu codziennie. Mamy inne rytmy dnia i jakos nie umiemy sie teraz odnalezc.
Chcemy wiele zmiescic w ramach dnia ale to nie jest proste. Chcemy wiele spedzac czasu razem ale tez chcemy uporzadkowac rzeczy zalegle wiec czasem nie wiadomo w co rece wlozyc.
Za to nasz syn nas zaskakuje. Chodzi gdy mysli, ze nie patrzymy. Pokazuje swoj nos gdy go poprosze, idzie mu druga czworka, mowi dzidzi na dzieci  i  umie wyrazic sprzeciw. Pije co raz czesciej z zwyklej szklanki i gdy cos chce a nie dostanie robi wielka awanture. Na spacery do sklepu chodzi za palca, znaczy Szymko trzyma palca mojego i idzie. Koniecznie musi obejrzec swiatla w autach, tablice rejestracyjne i trawke.

5 komentarzy :

  1. Tak to jest jak nagle ktoś wkracza w nasze codzienne rytuały.

    OdpowiedzUsuń
  2. Musicie się chyba jakoś przyzwyczaić i pójść na kompromis.

    OdpowiedzUsuń
  3. Poczekaj do lata ja będe tak narzekac jak Ty, mąż ma 3 tygodnie urlupu..
    trzeba to przeżyc, przetrawić i zapomniec :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta... facet w dom, chaos w dom XD

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasem i tak bywa, ale jakoś musicie przetrzymać.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do nas zaglądasz i życzę radosnych dni z nami.