Miało być wczoraj, ale mąż mnie potrzebuje. Spędzamy ze sobą ostatnio jak najwięcej czasu. Potrzebujemy swojego towarzystwa. Gramy w gry, oglądamy filmy i jakoś czas leci.
Miało być wczoraj o refleksji, która mnie naszła. Naszła mnie jakieś dwa tygodnie temu. Przyznam się Wam, że i ja tak próbowałam, gnałam, pytałam. Wielokrotnie się zastanawiałam, ale czytając wpis na grupie na Facebooku i na wpisy nie których stwierdziłam, że z dzieci chcemy zrobić jakieś maszyny, cyborgi - genialne dzieci.
Zauważyliście tendencje u Was do zapytań: a mówi? chodzi? pokazuje palcem?...
Pamiętacie pewnie, że Szymko wystartował wcześnie do chodzenia przy meblach/pchając wózek, stojąc przy wszystkim co się dało, wszędzie. Pamiętacie jak wystrzelił z raczkowaniem, siadaniem? Cieszę się, że czytaliście i pamiętacie. I tak celowaliśmy, że skoro we wrześniu zaczął chodzić przy meblach i pchać wózek to do świąt zacznie chodzić - tylko zapomnieliśmy określić, których świąt bo może do Wielkanocnych mu się uda :)
Pamiętacie pewnie jak pisałam, że zrobił dwa kroki ? Wywalił się i od tamtej pory nawet nie chciał stać przy meblach. Wystraszył się i teraz pokonuje lęk, ale słyszę ciągle, że ten to zaczął w 9 miesiącu chodzić a tamten w 11 miesiącu, a kiedy Szymek? A może coś z nim nie tak? Byliście u lekarza? Przecież skończył już 13 miesięcy. Zaraz będzie miał 14 miesięcy i nie chodzi? Jak to?
Albo: a mówi już mama? A tata? A cokolwiek mówi? A pokazuje palcem? A może za mało mówisz do niego? A może głuchy jest? A może to a może tamto blablabla..
Albo: dopiero teraz robi papa? tak późno zaczął wkładać klocki? to on jeszcze pije mleko? dlaczego nie dasz mu słodyczy? a czemu on tak ciągle krzyczy? jakie Ty masz głośne dziecko?
Albo: a jesteś w ciąży? a masz taki brzuszek jakbyś była.
A najlepsze to pytanie na grupie fb: " moja "x" ma 13 miesięcy, mówi tata ale nic więcej. Logopeda mówi, że jest wszystko dobrze ale jej nie wierzę. Ile dziecko słów powinno mówić w tym wieku?"
albo: "moje dziecko gdy poproszę przyniesie pampersa ma 11 miesięcy. Ale gdy poproszę by przyniosło zabawkę nie słucha się, czy dobrze się rozwija"
Po odpowiedziach nie których internautów - matek wychodzi, że mam zacofane dziecko. Obserwuje tendencje u rodziców lub u osób otaczających nas, że chcą aby dziecko w wieku niespełna roku chodziło choć ma czas, tu są rozbieżności 18-20 miesięcy. To bardzo dużo czasu. Pamiętajmy również o tym, że póki dziecko nie nauczy się chodzić nie podejmuje aktywnej nauki mówienia.
My stymulujemy się, mówimy, syczymy itd. pisałam o tym wczoraj ale Szymek tylko słucha i szeleści ze mną to akurat lubi.
A najbardziej mnie dziwi uczenie 4/5 latków czytania, pisania i liczenia gdy dziecko tego nie chce.
Czasami się zastanawiam czy my nie chcemy czegoś za szybko dla naszych dzieci? Każde dziecko ma swój czas. Najbardziej wkurza mnie porównywanie co które kiedy zaczęło robić choć przyznam się, że sama czasem na tym się łapię. Najgorzej jest gdy ileś dzieci coś potrafi i się zastanawiam czy nie robimy czegoś za mało. A potem? Potem przypominam sobie, że przecież Szymon umie coś innego a na tamtą umiejętność przyjdzie czas.
Wiem, że są normy, ale po roczku jest ich mniej niż przez pierwszy rok. Nie popadajmy w paranoje i nie róbmy z dzieci dojrzalszych, mądrzejszych i starszych bo one są mądrzejsze niż nam się wydaje.
No nie to Szymek dopiero papa się nauczył robić? Nie gadaj!!!
OdpowiedzUsuńŻarto oczywiscie, tez nie lubie porownywan, glupich pytan i czepiania sie tego jak wygladam. Nie wszyscy w rodzinie wiedza ze mam niedoczynnosc tarczycy i przytylam juz przed ciaza, wiec ciagle slysze ze jeszcze nie schudlam po ciazy, nawet ochoty nie mam gadac bo po co, chca niech komentuja, jak kiedys sie dowiedza moze od kogos innego to moze glupio im choc toche sie zrobi, Moje dziecko nie raczkuje a ma juz prawie 11 miesiecy. I pewnie nei bedzie. Trudno. Nie placze z tego powodu (nawet troche sie ciesze;p) Mam tez nie mowi. Ale klaskac potrafi wiec co w jednym jest zacofana a w drugim co wyprzedza rowniesnikow???? Ciekawe to....och brak slow czasami. Moje dziecko jest idealne i idealnie sie rozwija. Tak jak i Twoje. A ze inaczej to kogo to obchodzi, chyba tych co nie maja co robic i maja za dobrze ze problemow u innych szukaja
Myślę, że po to są wizyty okresowe u pediatry, żeby to oni zwracali uwagę na nieprawidłowości... i tyle z mojej strony. Na razie Zośka leci, ale ile jej zajmie? Nie wiem, nie naciskam i się nie martwię. I Ty też. A pytania internautów czasami rozbrajają. Może najlepiej niech 6 miesięczny bobas rozmawia w 5 językach i obcina sobie paznokcie u nóg :P
OdpowiedzUsuńAlek też jest zacofany, bo przecież inne dzieci w tym wieku raczkują i same siadają, mama mówią, papa robią, w rączki klaszczą... A co z nim? Też słyszę czasami takie pytania i krew mnie zalewa, bo... bo kurcze wszyscy inni jesteśmy przecież! Każdy z nas rozwijał się w innym tempie i na innych płaszczyznach leciał do przodu.
UsuńA Budująca ma rację, pediatra (teoretycznie) powinien wyłapać nieprawidłowości i tego się trzymajmy.
On jest po prostu cwany, wie że wszyscy koło niego skaczą i chce mieć ta przyjemnośc jak najdłużej. Rosnie z niego po prostu cwaniak i kombinator :) idealny na polityka ;)
UsuńTak zawsze będzie i mnie od początku mamy przekonywały żeby nie słuchać ludzi i się nimi nie przejmować. Dasiek zrobił pierwsze kroki jak skończył roczek, w wieku 1.5 roku mówił pieknie zdaniami. Niuniek latał jak miał 7.5 miesiąca ale słowa nie powiedział do 2 lat, a Niko miał 10.5 miesiąca jak zaczał biegać, a słowa do 2 lat się może rozkula narazie z niego papuga. A chciałam pokazać tym, że każde dziecko jest inne i każde rozwija się w swoim tempie. Znam maluszki leniwe od plemnika (jaki tata taki syn) co zaczęły dreptać w wieku 2 lat dopiero, a także takie co w wieku 8 miesięcy wszystko powtarzały. A licytacja które lepsze mądrzejsze jest okrutna szczególnie dla dzieci bo matki się prześcigają w tym. Moim zdaniem na wszystko przyjdzie pora i tak ja odpowiadam jak coś próbuja mi wmówić...
OdpowiedzUsuńTeż staram sie odgryźć że pora przyjdzie i na to ale nie każdy rozumie.
UsuńOgólnie widzę, że zapędzamy się nie w tą stronę co trzeba jako rodzice.