Weekend ciepły. Cudowny weekend. Piasek, plac zabaw i działka... a dziś byliśmy na fontannie. Od rana ciepło. Poszliśmy na fontannę i byliśmy cali mokrzy. Dobrze, że miałam pieluszkę wielorazową na Szymku bo nie przemokła. I mógł iść w samej pieluszce i koszulce.
Spędziliśmy miło weekend, ale bardzo szybko. Chciałabym takie dni zatrzymać i mogłyby trwać. Beztroska i radość z każdej chwili. Wieczorem przedstawię Wam kolejną książkę wartą uwagi. Chcecie?
Oj tak, widzę, że i u Was dziecię szaleje w czasie takich pogód :)
OdpowiedzUsuńA ja to bym się chętnie teraz zaszyła w lodówce... Te upały mnie zabiją.
PS
Chcę książkę (recenzję), chcę :D
Moje dzieciaki też uwielbiają takie fontanny :)
OdpowiedzUsuńOj ciepło, czasem aż za bardzo, śliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńKurde, a u nas dziady nie chcą osiedlowej fontanny już włączyć :/ Dzieciaki miały by gdzie się schłodzić po szajbie na placu zabaw w pełnym słońcu
OdpowiedzUsuń