wtorek, 3 czerwca 2014

(nie)Praca

Stresuje się niesamowicie. Dziś pierwszy dzień w pracy. Odsunęłam ten czas jak najdalej się dało. Jeszcze miesiąc a minęły by równe dwa lata od położenia zwolnienia lekarskiego przed kierownikiem w mojej pracy. Równe dwa lata nie chodzenia do pracy i nie spotykania się z klientami. A dziś? Dziś idę na godzinę 16 - gdzie dość spora część z Was pewnie kończy pracę. Skończę ją o 19.00. Możecie się śmiać, ale się bardzo tym "debiutem" denerwuje. Czemu?

z sieci
Bo po pierwsze "Doda" reklamowała moje miejsce pracy. Możecie się śmiać, ale nie wyglądam jak "Doda" i nie wiem jak zareagują na mnie klienci. Druga kwestia, nie mam swojego mundurka - w stary się nie mieszczę i jest nieaktualny - została mi aktualna plakietka, ale... System się zmienił - w każdym calu - firma idzie do przodu, więc mam kupę papierów do przeglądnięcia i zapoznania się. I nie będzie taryfy ulgowej dla mnie bo jestem stałym pracownikiem. Co mi zostaje, wziąć papiery i zaszyć się na socjalu - a kierownik pozwoli? Nie wiem - zobaczę. Muszę zmienić sobie grafik bo się plany posypały i tam gdzie miała się zająć Szymkiem przyjaciółka nie może więc Warszawko przykro mi nie mam wolnego dnia bo muszę gdzieś zrobić godziny jak mój Ukochany ma wolne.
A najbardziej się denerwuje tym, że Szymka zostawiam na 3h i nie mogę w każdej chwili wrócić do domu. Ostatnio pokazał mi jaki jest zły, że wyszłam na 2h z domu. Boję się jego reakcji gdy będę wracać z pracy po 3,5,7 czy 10h nieobecności. Będzie to stracony czas, podczas którego moglibyśmy się bawić i uczyć, cieszyć sobą. Będzie mi tego brakować, choć w ciągu najbliższego roku będę robić na pół etatu (teraz możecie się ze mnie śmiać). 
Zobaczymy wieczorem jak się będę czuła po pracy... Trzymajcie kciuki!
Szymon nie ma opiekunki.
Szymon nie idzie do żłobka.
Natomiast będzie ze swoim Tatą, czasem Ciocią lub Babcią.

13 komentarzy :

  1. Trzymam kciuki kochana :*
    I nie stresuj się tak! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dasz radę! Do Dody Ci niedaleko to się nie stresuj ;D Szymek będzie pod BDB opieką tatki i zapewne będą się świetnie bawić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym niedaleko do Dody toż to masz dobre poczucie humoru :P

      Pod opieką na pewno dobrą i będą się bawić, ale beze mnie:(

      Usuń
  3. Zdjęcie, na którym Doda reklamuje Twoje miejsce pracy, jest efektem photoshopa i dobrej roboty grafików, więc ja bym się nie przejmowała tym, że jej nie przypominam:). Zresztą, gdyby każda z nas miała takie możliwości finansowe jak ona, na pewno wyglądałybyśmy lepiej. Doda mi się nie podoba, bo jest przerobiona, a ja cenię sobie naturalność.
    Powodzenia w pracy po przerwie, rozumiem Twój stres. Będzie dobrze:).

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale z czego mamy się śmiać? Z Twoich obaw? A która matka ich nie ma, kiedy zostawia swoje dziecko? Nawet najlepsza babcia, wiadomo nie zastąpi Ciebie i doskonale Cię rozumiem! Życzę spokojnych godzin w pracy i szybkich powrotów do domu. Trzymam kciuki również :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja powiem z innej strony, to zdrowo ze troche Szymek pobedzie sam z kims innym niz tylko z Toba! Juz jestes po pracy mam nadzieje ze nie bylo zle :) A Tatus dobrze ze po mesku czas z synem moze spedzic

    OdpowiedzUsuń
  6. Powodzenia a Dodą się nie przejmuj- gdyby zobaczyła Szymka na bank by się z tobą zamieniła

    OdpowiedzUsuń
  7. No jestem ciekawa, jak było. Mam nadzieję, że tak naprawdę dużo nerwów po nic! Trzymam kciuki :*

    OdpowiedzUsuń
  8. O, to tak jak u nas. Opieka nad Kajeczką to współpraca kilku osób, gdy jestem w pracy. :-)
    No i ten, mundurek też był za mały i kupiłam o 20.00 a na 7.00 do pracy, tak więc w ostatniej chwili. Powodzenia, ciężko na sercu się robi, gdy trzeba zostawić dziecko. Ja to nawet jestem nieco zazdrosna, że może do kogoś bardziej się "przyzwyczai".

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze, że na początku nie chodzisz na cały etat.
    Na pewno będzie dziwnie- mnie to czeka za niecały rok i przerażenie mnie bierze, że będę musiała zostawić dwie córy pod czyjąś opieką- ale to niestety nieuchronne...
    Powodzenia!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie dziwię Ci się, też bym się stresowała po takim czasie... Ja miałam krótszą przerwę i jak tylko pojawiłam się w pracy, zobaczyłam, że jest tam wiele nowych twarzy. Do firmy przyszli między innymi pracownicy z mołdawii, bardzo mili, uczą się jeszcze języka, ale porozumiewamy się po angielsku. Zaprzyjaźniliśmy i bardzo ułatwili mi powrót. :) Mam nadzieję, że u Ciebie skończyło się równie dobrze!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do nas zaglądasz i życzę radosnych dni z nami.