Zaszła i nie chciała usunąć maleństwa i rak się pomniejszył i zniknął. Lekarze twierdzą, że istnieje taka możliwość i jest to rzadkie zjawisko - ale zawsze jest minimalna szansa, że to będzie dana osoba.
Teraz ja stoję w takim miejscu, że wiem, że powinnam iść do lekarza. Wiem, że badanie miałam w styczniu i nic nie było, ale teraz jest ten minimalny strach, że może i mnie to spotkać. Jest ta niepewność, ale nie mam czasu, nie mam kiedy i jak podejść do lekarza a jak mam jak to zapominam - ach ta demencja starcza.
I tu dostałam maila od BLOGmedia i mam mocne postanowienie poprawy pójścia do lekarza podyskutowania - a uwierzcie mam powody by iść i się martwić - nie będę Wam pisać co i jak bo wg mnie każdy niepokojący objaw w naszym organizmie jest warty konsultacji z lekarzem.
Na głównej stronie można wielu ciekawych rzeczy się dowiedzieć. Można poczytać i znaleźć odpowiedzi na nurtujące pytania. Możemy wesprzeć fundacje poprzez zakup biżuterii - ja już kupiłam dla siebie i... (tu ciii bo to niespodzianka)
Edit.
Dziś się do lekarza umówiłam - bądźcie ze mnie dumni.
Ja wybieram się do lekarza z powodu raka mamy, ponoć u nas w rodzinie to norma. Chłopców już przebadałam, ja robię ogólnie ginekologiczne badania z wycinków, na szczeście nic nie widać. Ale rak sni mi sie po nocach...
OdpowiedzUsuńU mnie raka nie było w rodzinie na całe szczęście.
OdpowiedzUsuńWszystko będzie dobrze, profilaktyka jest najważniiejsza :-)
OdpowiedzUsuń